Serbski Kościół Prawosławny odmówił uznania nowo powstałego przy wsparciu ukraińskich władz Prawosławnego Kościoła Ukrainy. – podała w czwartek agencja Interfax powołując się na komunikat wydany przez biuro prasowe SKP.
Z komunikatu serbskiej Cerkwi wynika, iż uważa ona, że z punktu prawa kanonicznego autokefalia nowej struktury została ogłoszona, ale nie istnieje. SKP uznaje PKU za narzuconą siłą, sztuczną konfederację “ukraińskich grup rozłamowych”.
Zgodnie z dokumentem “rozłamowcy [raskolnicy – red.] pozostają rozłamowcami na zawsze, z wyjątkiem przypadków szczerego nawrócenia i głębokiej pokuty”. Jak podkreślono, Serbski Kościół Prawosławny za prawowity uznaje jedynie Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego na czele z metropolitą Onufrym.
Decyzje Patriarchatu Konstantynopolitańskiego odnośnie Ukrainy uznano w komunikacie za niekanoniczne w związku z tym, że jest to kanoniczne terytorium Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Sobór w Kijowie, na którym utworzono Prawosławny Kościół Ukrainy nazwano “łżesoborem”, który “jeszcze głębiej wykopał dół alienacji i rozpadu w społeczeństwie nieszczęsnego kraju Ukrainy”.
Duchownym SKP nakazano, by powstrzymywali się od liturgicznej i kanonicznej jedności nie tylko z duchownymi PKU, ale także z duchownymi innych Kościołów, którzy służą z nimi, bądź ich uznają. Jednocześnie SKP poprosił Patriarchę Konstantynopola, by wycofał się z podjętych decyzji.
CZYTAJ TAKŻE: Rumuńska Cerkiew domaga się gwarancji językowych dla parafii na Bukowinie
Kresy.pl / Interfax
Trzeba przyznać, że serbska Cerkiew najbardziej pojechała po tym wyrodnym szczepie. Najpierw Vucić pokazał knurowi prosieńce wała, teraz dostaje się od kościelnych.