Według resortu infrastruktury poprawi to bezpieczeństwo na drogach
Aktualnie w Polsce nie ma potrzeby w posiadaniu odpowiedniej karty przez dorosłych rowerzystów. Nowy obowiązek ma według zapewnień ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka poprawić bezpieczeństwo na drogach: “Mam pełen szacunek dla rowerzystów i ta zmiana nie będzie wprowadzana przeciwko nim, ale ze względu na ich bezpieczeństwo.”
Kartę rowerową według nowych przepisów będzie można wyrobić po egzaminie w komisariacie policji, gdzie obecni będą policjanci drogówki. Jazda po drogach publicznych bez tego dokumentu ma być karane jako wykroczenie.
Wprowadzenie kart rowerowych jest na razie rekomendacją w Narodowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który niedługo ma być przyjęty przez rząd. Po jego akceptacji ministerstwo infrastuktury przygotuje odpowiednie przepisy.
Oprócz rzeczonego obowiązku, ministerstwo rozważa obowiązek jazdy w kasku dla dzieci i młodzieży oraz zakaz jazdy w tzw. szyku towarzyskim, czyli obok siebie.
kresy.pl / rmf24.pl
co za pomysł….
“Jazda po drogach publicznych bez tego dokumentu ma być karane jako wykroczenie” czyli co każdy będzie musiał zdawać egzamin niezależnie od tego jakie dziś ma uprawnienia?
Mam nadzieję, że nie, ale po biurokratach wszystkiego mozna sie spodziewać – następny moze być np: podatek od posiadania roweru… niby na naprawę dróg 🙂
Ktoś tu pozazdrościł kasy WORDom
Nie tak dawno wywalczono “obok siebie” (coś mylę?), a już się z tym walczy. Ah ten rower przeklęty! Precz z nimi!
Popieram – trzeba policzyć żydów, masonów i cyklistów. Obawiam się, że tych ostatnich jest najmniej.
Jak chcecie bałwany bezpieczeństwo poprawić to wybudujcie ścieżki rowerowe, zwłaszcza tam gdzie ich brak, a nie będziecie kase za egzaminy dodatkowe wyciągać.
Ostatnio jadę sobie autkiem drogą z pierwszeństwem i w oddali widzę rowerzystkę dojeżdżającą miarowym tempem do skrzyżowania. Kobieta ani nie zwolniła, ani nie popatrzała w którąkolwiek stronę, tylko wjechała na to skrzyżowanie jakby nikt jej nigdy nie wytłumaczył, że ten zółty odwrócony trójkąt oznacza że tu nie jeździ się tak jak ona chce, tylko że obowiązują pewne zasady. To było ruchliwe skrzyżowanie w środku miasta. A jakbym nie zwrócił na nią uwagi? Wjechałaby mi prosto pod samochód. Więc ten pomysł nie jest wcale taki bezzasadny. Pytanie tylko czy z powodu jednego idioty na stu, mamy wprowadzać kolejne ograniczenia.
Tu nie chodzi o zadne bezpieczenstwo, tylko o kase, o kase, o kase, oraz o nastepne ograniczenie wolnosci w mysl zasady – dajcie mi wladze, a ja was usadze. Totalizm wpelza chylkiem.
W mysl tej logiki nalezy wprowadzic Karte Przechodnia i karac bezwzglednie przechodniow nie posiadajacych tej karty.
Świetny pomysł – oby tego nikt z PiSu nie zobaczył.