Nad Dnieprem – w Odessie i Połtawie – mieszka czterech kuzynów tragicznie zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Teraz przyjeżdżają do Polski na uroczystości pogrzebowe.
Jak informuje agencja UNIAN, mieszkający w Połtawie Władimir Mochnaczew ostatni raz widział się ze swoim polskim kuzynem dwa lata temu. Przed ostatnimi Świętami Wielkanocnymi składali sobie telefonicznie życzenia.
Z kolei Jurij Kuzmin, kuzyn Lecha i Jarosława Kaczyńskich ze strony matki Jadwigi mieszka w Odessie. Miał z rodziną dolecieć do Warszawy samolotem, ale z powodu chmury wulkanicznej lotnisko zostało zamknięte. Pojadą więc samochodem do Lwowa. “Przez granicę przewiezie nas polski konsul” – mówi Kuzmin.
Jurij Kuzmin ostatnio widział Lecha Kaczyńskiego w 2007 r., kiedy ten składał oficjalną wizytę na Ukrainie. Kuzmin pamięta pierwszą wizytę w Warszawie, kiedy bracia Kaczyńscy mieszkali w małym mieszkaniu z rodzicami. Lech i Jarosław wtedy studiowali. Jako wierzący, najpierw pokazali mu warszawskie kościoły.
“Komsomolskaja Prawda Ukrainy” napisała, że Kaczyńscy i Mochnaczowowie mają wspólnego pradziadka. To polski pułkownik Stanisława Jasiewicz, który za czasów carskich wykładał w połtawskiej szkole artylerii.
Ukraińskie media przypominają, że na Ukrainie mieszka również rodzona siostra tragicznie zmarłej w katastrofie pod Smoleńskiem legendarnej działaczki ‘Solidarności” Anny Walentynowicz. Olga Lubczyk mieszka w Równem. Tamtejsze organizacje społeczne wystąpiły z inicjatywą, aby imieniem Anny Walentynowicz (z domu Lubczyk) nazwać jedną z ulic miasta.
Anna Walentynowicz urodziła się w niewielkiej wiosce koło Równego. Osierocona w czasie wojny, w 1941 roku znalazła się Polsce. Siostry odnalazły sie kilka lat temu.
IAR/rp.pl/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!