Około 10 tysięcy mieszkańców Kaliningradu wzięło udział w sobotę w akcji protestacyjnej opozycji. Była to najliczniejsza demonstracja rosyjskiej opozycji w ostatnim okresie.
Rosyjskie media poinformowały, że zebrani domagali się dymisji premiera Władimira Putina i Gieorgija Boosa – gubernatora obwody kaliningradzkiego. Mieszkańcy Kaliningradu protestowali między innymi przeciwko podwyżkom podatku transportowego i opłat za usługi komunalne. Mimo, że lokalne władze w ostatnim momencie podwyżki niektórych opłat odwołały, ludzie masowo przyszli na demonstrację.
Akcję zorganizował opozycyjny rosyjski ruch Solidarność, a uczestniczyli w niej również członkowie niemal wszystkich liczących się ugrupowań opozycyjnych, między innymi Jabłoko, partii komunistycznej czy liberalno-demokratycznej. Boris Niemcow – jeden z liderów rosyjskiej opozycji powiedział rozgłośni Echo Moskwy, że tą demonstracją mieszkańcy Kaliningradu pokazali, w jaki sposób należy bronić swoich praw.
Podobna, ale już niewielka akcja protestacyjna z udziałem kilkudziesięciu ludzi odbyła się również w Sankt Petersburgu.
IAR/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!