W wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita” Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny i szef Solidarnej Polski krytykował działania I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.

“Prezes Manowska w krótkim czasie wydała wiele całkowicie wykluczających się oświadczeń. Zaraz po wyroku Trybunału Konstytucyjnego oznajmiła, że polscy sędziowie działają na podstawie konstytucji oraz ustawy i cofnęła zarządzenie o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej. Gdy została z tego powodu zaatakowana, stanąłem stanowczo w jej obronie. Jednak po kilku dniach dokonała zwrotu o 180 stopni i zapowiedziała – wbrew wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego – gotowość zawieszenia Izby Dyscyplinarnej” – mówił minister Zbigniew Ziobro w rozmowie z Rzeczpospolitą odpowiadając na pytanie o apel I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej o zmianę prawa w związku z patem dotyczącym Izby Dyscyplinarnej.

Minister przypomina, że prezes sama zauważyła, że jeśli podejmie taką decyzję, to zrobi to bez podstawy prawnej. “Następnie skierowała list do najważniejszych osób w państwie, którego istotę trafnie ujął redaktor Bronisław Wildstein – jako żądanie pełnej kapitulacji Polski wobec bezprawnych żądań Brukseli i TSUE. Patrzę na to ze smutkiem. Nie da się tego bronić i udawać, że takie zachowanie dodaje powagi Sądowi Najwyższemu. A wystarczyło, by pani pierwsza prezes stała na gruncie obowiązującego prawa” – uważa minister.

Zobacz też: Ziobro: Polska powinna być w UE, ale nie za wszelką cenę » Kresy

Zdaniem Zbigniewa Ziobry organy UE stosują wobec Polski podwójne standardy. “W Niemczech to politycy bezpośrednio wybierają sędziów do Federalnego Sądu Najwyższego – mamy więc tam mechanizm czysto polityczny. W przypadku Polski TSUE kwestionuje się zaś wybór sędziów do Sądu Najwyższego jako rzekomo upolityczniony, mimo że wpływ polityków jest daleki i stosunkowo znikomy. Kandydatów na sędziów wybiera Krajowa Rada Sądownictwa, a ją samą – Sejm, czyli władza ustawodawcza, spośród kandydatów zgłaszanych przez samych sędziów. Intencją reformy było to, by sądy przestały być wreszcie państwem w państwie rządzonym przez koterie sędziowskie, nazywające same siebie nadzwyczajną kastą i blokujące dostęp do KRS sędziom niższych szczebli” – mówił w rozmowie z portalem.

Minister zapewnia, że nowe przepisy dały równe szanse wyboru do rady wszystkim sędziom. “Tymczasem Unia Europejska, która ma w zwyczaju odmieniać demokrację przez wszystkie przypadki, podważa wprowadzenie mechanizmu, który demokratyzuje sądownictwo w Polsce. Wobec nas Unia stosuje inne miary. Dlaczego jako Polacy mamy się godzić na gorsze traktowanie?! Do tego sprowadza się główny punkt sporu, a nie tylko do kwestii organizacji Sądu Najwyższego. TSUE mówi, że tego, co wolno Niemcom, Holendrom czy Hiszpanom, nie wolno Polakom. To kolonialna mentalność, która nie ma nic wspólnego z prawem. Jacek Saryusz-Wolski trafnie określił ją jako eurorasizm” – uważa Ziobro.

Minister Ziobro uważa, że TSUE nie stosuje prawa, lecz realizuje politykę unijnej biurokracji, która polega na zawłaszczaniu coraz większych kompetencji kosztem państw członkowskich. Jego zdaniem TSUE nie ma żadnych uprawnień w dziedzinie organizacji polskiego sądownictwa. “Polskich sędziów i polskich polityków, jak to orzekł Trybunał Konstytucyjny, wiąże polska konstytucja. Co więcej, rok temu analogiczne rozstrzygnięcie, odrzucające prymat prawa unijnego nad krajowym, wydał niemiecki sąd konstytucyjny. Dlatego w żadnym razie nie wolno ulegać bezprawnym i agresywnym działaniom TSUE i samej Unii”.

Zbigniew Ziobro jest również przekonany, że spośród sądów w Europie to właśnie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej należy do najbardziej upolitycznionych.

Przeczytaj: Rząd za zaciągnięciem długu na Fundusz Odbudowy UE. Solidarna Polska: to może zagrozić suwerenności Polski

Kresy.pl/RP.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply