Polityk Ruchu Narodowego o ostatnim incydencie na Łazienkowskiej.

Na meczu Legii z Piastem byłem wraz z prawie trzydziestoma tysiącami kibiców. Córka jak zawsze stała na Żylecie. Ja siedziałem w sektorze rodzinnym, bo z 10-letnim synem, który tuż po rozpoczęciu drugiej połowy czujnie pokazał mi celny banner z Żylety” – napisał Artur Zawisza na swoim koncie na Facebooku.

Zawisza odniósł się także do incydentu związanego z wywieszeniem przez kibiców Legii transparentu grożącego śmiercią niektórym politykom i dziennikarskim celebrytom.

Przeczytaj także:

Kibice Legii odpowiadają Lisowi i GW: “Dla Was nie będzie gwizdów, będą szubienice” [+FOTO]

Nowoczesna donosi do Prokuratury na kibiców Legii

Prawilne chłopaki umiałyby wygarnąć Żylecie w stosownym ulicznym języku, ale frajerstwo z Nowoczesnej umie tylko donosić. A patologicznych donosicieli – najpierw na Polskę w Brukseli, teraz na Żyletę do prokuratury – trzeba tępić aż do korzenia. Jak to się potocznie mówi (w ramach “nawoływania do zabójstwa”), śmierć frajerom!” – napisał Zawisza.

fb.com/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. rawen
    rawen :

    Opozycja cytuje konstytucję, następnie wzywa do jej łamania, a na końcu protestuje w jej obronie… Gdzie tu logika?! W Polsce, wbrew temu co głoszą niemieckie media, wcale nie jest zagrożona demokracja. W Polsce zagrożone są wpływy dzisiejszej “opozycji totalnej”, niejednokrotnie reprezentującej interesy establishmentu PRL lub zagranicznych instytucji finansowych drenujących kieszenie zwykłych Polaków. Stąd przerażający lament, krzyk i histeria jaką mogliśmy obserwować w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Walka o obronę “ładu konstytucyjnego” to tylko przykrywka, co najlepiej widać, kiedy opozycja sama zaczyna stosować konstytucję w sposób wybiórczy. Proste pytanie: Dlaczego KOD nie protestował, kiedy za PO-PSL ograniczano swobody obywatelskie, strzelano do ludzi na ulicach czy inwigilowano dziennikarzy?! Dlaczego “obrońcy demokracji” z KOD-u siedzieli cicho, kiedy PO przyjmowała ustawę ograniczającą Polakom wolności zgromadzeń oraz dostęp do informacji publicznej? Dlaczego siedzieli cicho, kiedy służby inwigilowały dziennikarzy ujawniających afery, na ulicach strzelano do przeciwników rządu, a przedstawiciele opozycji byli mordowani? Dlaczego milczeli, gdy forsowano ACTA, instalowano podsłuchy czy łamano zasady demokratycznego państwa prawa? Czy tylko dlatego, że u władzy byli ICH przedstawiciele? Nie dajmy się zatem zwariować – obrona interesów wspomnianego układu nie jest żadną obroną demokracji! To, że okrągłostołowa ekipa, która rządziła III RP łącznie przez blisko 24 lata, gra teraz nutą “zagrożenia demokracji” świadczy tylko o tym, że są autentycznie zdesperowani. Przeraża ich to, że utracili władzę, wpływy i pieniądze, że skończyło się dla nich życie na koszt naszego państwa, że coraz mniej skutecznie mogą działać na rzecz zagranicznych instytucji drenujących kieszenie zwykłych Polaków. Taka perspektywa ich po prostu przeraża. Stąd lament, krzyk i histeria jaką mogliśmy obserwować w ciągu kilku ostatnich miesięcy i jaką obserwujemy dziś na ulicach Warszawy…