Nie może być tak, że na polskiej uczelni, polski student ma gorsze szanse na dostanie się niż student zza wschodniej granicy – oświadczył w niedzielę prezes Ruchu Narodowego i poseł Konfederacji Robert Winnicki.

Nie może być tak, że na polskiej uczelni, polski student ma gorsze szanse na dostanie się niż student zza wschodniej granicy! To my jesteśmy gospodarzami we własnym kraju i ma tak być, a nie powtarzać błędy Europy Zachodniej, że obcy będą nam coś dyktować! – powiedział Winnicki podczas wiecu zorganizowanego w ramach akcji “Wakacje z Konfederacją”. Odniósł się w ten sposób do zeszłotygodniowych doniesień medialnych, dotyczących liczby obcokrajowców, którzy zakwalifikowali się na polskie uczelnie.

W ostatnich dniach media obiegła informacja, że 80% studentów w pierwszej pięćdziesiątce kandydatów, którzy zakwalifikowali się do studiowania stosunków międzynarodowych na UAM w Poznaniu, to obcokrajowcy, przede wszystkim z Ukrainy i Białorusi. Sprawę skomentowali politycy Konfederacji. Materiały publikowane w sieci sugerowały, że z podobną sytuacją mamy do czynienia na wielu polskich uczelniach.

Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji i wiceprezes Ruchu Narodowego podczas środowej debaty ws. wotum nieufności wobec Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka, skrytykował jego resort między innymi za doporowadzenie do umiędzynarodowienia uniwersytetów.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Portal Kresy.pl zwrócił się do UAM w Poznaniu z pytaniami w związku z zaistniałą sytuacją. „Podstawą ustalenia kolejności kandydatów na listach rankingowych jest więc wynik kwalifikacji ustalany na podstawie wyników egzaminów maturalnych/ ich zagranicznych odpowiedników lub ocen na dyplomach. Sposób obliczenia wyniku kwalifikacji zależy od ustalonych przez jednostkę zasad rekrutacji dla danych studiów, które określają jakie przedmioty z jaką wagą i w jakiej liczbie będą uwzględniane. Na niektórych kierunkach konieczne są również dodatkowe egzaminy. Na pierwszych miejscach list rankingowych znajdują się zatem nazwiska osób, które uzyskały najwyższą liczbę punktów” – poinformowała rzecznik UAM Małgorzata Rybczyńska. Wskazała, że „jeśli chodzi o kandydatów z Ukrainy,  podstawą prawną do uznawania świadectw, dyplomów i tytułów naukowych jest obecnie obowiązująca Umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy o wzajemnym uznawaniu akademickim dokumentów o wykształceniu i równoważności stopni podpisana dn. 11 kwietnia 2005 r. (weszła w życie 20 czerwca 2006 r.) Gwarantuje osobom, które uzyskały wykształcenie w jednym z państw-stron tej umowy, możliwość kontynuacji kształcenia w placówkach drugiego państwa (jest to tzw. uznanie do celów akademickich). Osoby te nie otrzymują żadnego dokumentu stwierdzającego równoważność ich dyplomów z odpowiednimi dyplomami polskimi”Warto w tym kontekście przywołać skalę korupcji na Ukrainie.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply