Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie serwisu rp.pl, ponad połowa ankietowanych Polaków popiera pomysł powołania sejmowej komisji śledczej ws. afery KNF.

W sondażu przeprowadzonym przez SW Research dla serwisu rp.pl, 53 proc. respondentów uważa, że należy powołać sejmową komisję śledczą ds. afery KNF. Zdaniem 22 proc. ankietowanych, taka komisja nie jest potrzebna. Co czwarty badany Polak nie ma zdania w tej kwestii.

Według Piotra Ziomeckiego z SW Research, częściej za powołaniem komisji w tej sprawie są mężczyźni (57 proc.), a także osoby powyżej 50 lat (61 proc.) oraz badani o najniższym poziomie wykształcenia (67 proc.). Zdanie to podziela też wyraźna większość ankietowanych z dużych miast, mających od 100 do 199 tys. mieszkańców (68 proc.).

 

W rozmowie z „Rz” prof. Jacek Knopek z Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu podkreślił, że sejmowe komisje śledcze stały się w ostatnim czasie jednymi z bardziej rozpoznawalnych instytucji parlamentarnych w Polsce. Ponieważ szczególną rolę odgrywają w nich sprawy finansowe, jak np. w przypadku komisji ds. Amber Gold, jego zdaniem nie powinno dziwić, że w przypadku afery KNF większość respondentów życzy sobie powołania kolejnej komisji śledczej.

Przeczytaj: Karczewski: komisja śledcza ws. KNF niepotrzebna, państwo nie zawiodło

Jednocześnie osoby sceptycznie nastawione do pomysłu powołania takiej instytucji, jak np. poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 zwracają uwagę, że do końca kadencji nie zostało wystarczająco dużo czasu, żeby nowa komisja sejmowa mogła odpowiednio zbadać sprawę. Czas funkcjonowania takich komisji jest bowiem ograniczony daną kadencją parlamentu. Wraz z jej zakończeniem, komisje śledcze kończą swoją pracę.

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski miał w marcu br. zaoferować bankierowi Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla jego Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł. Czarnecki nagrał rozmowę, a po ośmiu miesiącach zawiadomił prokuraturę. Chrzanowski podał się do dymisji, premier Mateusz Morawiecki ją przyjął.

Według „GW” Chrzanowski miał proponować Czarneckiemu usunięcie z KNF Zdzisława Sokala, przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Powodem miało być to, że Sokala jest zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo. Ponadto, szef KNF miał również oferować złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka. Kosztowało to bank około miliarda złotych. Według gazety, proponował też życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków należących do Czarneckiego. W zamian miliarder miałby zatrudnić wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika, dając mu wynagrodzenie równe 1 proc. wartości banku, czyli około 40 mln zł. Wspomniany prawnik twierdzi dziś, że o niczym nie wiedział.

rp.pl/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply