J.D. Vance skrytykował globalizm i wiarę w pozytywny wpływ taniej siły roboczej na gospodarkę. „Mogę nawet powiedzieć, że jest to narkotyk, do którego uzależniło się teraz zbyt wiele amerykańskich firm” – zaznaczył wiceprezydent USA
We wtorek 18 marca wiceprezydent J.D. Vance wygłosił przemówienie na corocznym szczycie technologicznym American Dynamism Summit w Waszyngotnie. Zdecydowanie bronił polityki technologicznej administracji Trumpa, krytykując skutki globalizacji i wzywając do przywrócenia produkcji w kraju. Przekonywał, że tania siła robocza i deindustrializacja osłabiają amerykańską innowacyjność i bezpieczeństwo.
Przemawiając do zgromadzonych przedsiębiorców i inwestorów, Vance podkreślił potrzebę zdecydowanego wsparcia innowacji technologicznych mimo związanych z tym zagrożeń.
Vance wskazał, że globalizacja w ostatnich dekadach osłabiła amerykańskie ambicje technologiczne. „Nasi pracownicy, populiści z jednej strony, optymiści technologiczni z drugiej, zostali zawiedzeni przez ten rząd. Nie tylko rząd poprzedniej administracji, ale rząd — w pewnym sensie — z ostatnich 40 lat, ponieważ nasza klasa przywódcza miała dwa założenia, jeśli chodzi o globalizację” – powiedział.
Według wiceprezydenta pierwszym błędnym założeniem była możliwość oddzielenia projektowania od produkcji. „Idea globalizacji polegała na tym, że bogate kraje przesuwałyby się wyżej w łańcuchu wartości, podczas gdy biedne kraje robiłyby prostsze rzeczy” – stwierdził. „Ale myślę, że się pomyliliśmy. Okazuje się, że regiony, w których produkuje się, stają się niesamowicie dobre w projektowaniu rzeczy”.
Drugim założeniem, które Vance skrytykował, była wiara w pozytywny wpływ taniej siły roboczej. „Tania siła robocza jest zasadniczo podporą, a to podpora, która hamuje innowację” – zaznaczył. „Mogę nawet powiedzieć, że jest to narkotyk, do którego uzależniło się teraz zbyt wiele amerykańskich firm”.
Wiceprezydent odniósł się również do skutków deindustrializacji, oceniając, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i tożsamości społecznej. „A kiedy nasze fabryki znikną, a miejsca pracy w tych fabrykach zostaną przeniesione za granicę, amerykańscy pracownicy staną nie tylko przed niepewnością finansową, ale także przed głęboką utratą tożsamości osobistej i wspólnotowej” – powiedział.
Vance przyznał, że rozwój sztucznej inteligencji budzi obawy, ale przytoczył przykład bankomatów, które początkowo wzbudzały podobny lęk. „W rzeczywistości pojawienie się bankomatów zwiększyło produktywność kasjerów bankowych…” – zauważył. Dodał: „Nie powinniśmy bać się sztucznej inteligencji… powinniśmy dążyć do zdominowania ich, a to z pewnością jest celem tej administracji”.
Czytaj: Trump rozpoczyna likwidację Departamentu Edukacji
thehill.com/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!