MSZ Węgier podkreśla, że dopóki ukraińskie władze nie zaprzestaną ataków na mniejszość węgierską, Budapeszt będzie blokować zbliżenie Ukrainy z NATO, w tym zwoływanie wspólnego szczytu.

W środę, w kontekście trwającego szczytu NATO szef MSZ Węgier Péter Szijjártó oświadczył, że Budapeszt będzie blokować zbliżenie Ukrainy z Sojuszem, dopóki Kijów nie zaprzestanie ataków na mniejszość węgierską.

Szijjarto podkreślił też, że Węgry są zbulwersowane faktem, że polityka najwyższego szczebla na Ukrainie stała się platformą dla ekstremistów i antywęgierskich idei. Jego zdaniem kraj, który aspiruje do UE czy NATO nie może pozwalać sobie na ultra-nacjonalistyczne, antymniejszościowe idee, które rozprzestrzeniają się na Ukrainie.

– Węgry dały jasno do zrozumienia, że w żaden sposób nie może wspierać zbliżenia Ukrainy [z NATO – red.], dopóki sytuacja w tej sferze nie poprawi się. Węgry będą w dalszym ciągu chronić mniejszość węgierską, dopóki Ukraina nie zapewni jej prawnych gwarancji – oświadczył szef MSZ Węgier.

Jeszcze przed rozpoczęciem Szczytu NATO w Brukseli, Tamás Menczer, rzecznik węgierskiego resortu spraw zagranicznych i handlu oświadczył, że stanowisko Węgier w kwestii Ukrainy nie ulega zmianie.

– Stanowisko Węgier odnośnie relacji z Ukrainą pozostaje niezmienne – poinformował Menczer. Tłumaczył, że dopóki Ukraina nie zaprzestanie pozbawiania mniejszości narodowych ich praw nie przywróci tych, które zostały im odebrane, rząd Węgier będzie blokował wszelkie euroatlantyckie aspiracje Kijowa.

– Rząd węgierski nie będzie również zezwalał na zwoływanie jakiegokolwiek szczytu NATO-Ukraina lub spotkań na poziomie ministerialnym i będzie wetował wszelkie wspólne, bilateralne oświadczenia NATO i Ukrainy – powiedział rzecznik MSZ Węgier. Zaznaczył przy tym, że nie będzie rozszerzać gróźb weta na szczyt ds. bezpieczeństwa w regionie Morza Czarnego. Ma się on odbyć z udziałem państw członkowskich NATO, a także Ukrainy i Gruzji. Budapeszt nie zamierza też wetować wspólnego oświadczenia, które ma zostać ogłoszone po tym spotkaniu.

Jak informowaliśmy, ponad tydzień temu ukraińskie media napisały o liście węgierskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga w którym zadeklarowano, że Budapeszt zablokuje każdą decyzję podjętą na przyszłotygodniowym szczycie NATO z przedstawicielami Ukrainy i Gruzji. List węgierskiego rządu do szefa NATO został wysłany trzy dni po kolejnym spotkaniu negocjacyjnym jakie przedstawiciele ukraińskiego Ministerstwa Oświaty przeprowadzili z reprezentantami wspólnoty Węgrów na Ukrainie w zamieszkanym przez nich zakarpackim miasteczku Berehowe-Beregszász. Strona ukraińska wyrażała zaskoczenie węgierskim wetem twierdząc, że po tym spotkaniu na Zakarpaciu minister spraw zagraniczny Węgier Péter Szijjártó miał wyrażać gotowość do uchylenia blokady dla ukraińskich ambicji w NATO. Tymczasem w liście do Stoltenberga Szijjártó miał jednoznacznie zadeklarować, że spotkanie w Berehowe zakończyło się fiaskiem i w związku z brakiem ustępstw ze strony ukraińskiej Węgry utrzymają swoją twarde stanowisko wobec Kijowa. Węgierskie władze wyraźnie uzależniły zmianę swojego stanowiska od ustępstw strony ukraińskiej ws. ustawy oświatowej i zastosowania się do zaleceń Komisji Weneckiej.

Przeczytaj: Węgry uzależniają odblokowanie relacji Ukraina-NATO od zmiany ustawy oświatowej według zaleceń Komisji Weneckiej

Czytaj również: Ukraina obiecuje Węgrom swobodę wyboru języka nauczania w szkołach prywatnych

We wrześniu 2017 r. Ukraina przyjęła nową ustawę oświatową, która otwiera możliwość ukrainizacji szkół mniejszości narodowych, w tym szkół polskich. Nowe ukraińskie prawo oświatowe stwierdza, że „językiem nauczania (procesu edukacyjnego) w placówkach oświatowych jest język państwowy”, czyli język ukraiński. Zgodnie z przyjętą ustawą, od przyszłego roku szkolnego dzieci będą mogły uczyć się w swoim języku ojczystym tylko w państwowych przedszkolach i do klasy IV szkoły początkowej. Od klasy V, wszystkie przedmioty miałyby być nauczane w języku ukraińskim. Szkoły mniejszości narodowych, w których teraz większość przedmiotów nauczana jest w ich językach, będą musiały stopniowo przejść na język ukraiński. Dotyczy to szkół ponadpodstawowych i wyższych. Ustawa otwiera możliwość dowolnego zwiększania liczby przedmiotów nauczanych po ukraińsku samymi aktami wykonawczymi. Bez względu na to jak ustawa zostanie skonkretyzowana na poziomie tych przepisów już oznacza pogorszenie sytuacji, bowiem uniemożliwia nauczanie wyłącznie w języku mniejszości.

Władze Węgier natychmiast po przyjęciu ustawy zadeklarowały, że będą blokować wszelkie polityczne kroki na rzecz integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO tak długo, aż Ukraińcy nie wycofają się z przepisów groźnych dla szkół mniejszości narodowych. Tymczasem rząd Polski zadowolił się deklaracją ukraińskiej minister oświaty, że nowa ustawa nie stwarza żadnych zagrożeń dla polskich szkół na Ukrainie.

Przeczytaj: Klimkin: nie zmienimy ustawy oświatowej, ale obiecujemy swobodę wyboru języka nauczania w szkołach prywatnych

Czytaj również: Komisja Wenecka podejmie dalsze działania ws. ukraińskiej ustawy oświatowej

kormany.hu / MTI / dailynewshungary.com / Unian / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. UczSieHistorii
    UczSieHistorii :

    Nasz rząd łącznie z prezydentem Judą powinni poprzeć Węgry ale jak widać nasi polskojęzyczni wolną wspierać banderowców łącznie z ich rolnictwem, ukraińska oligarchia ma w domach kible i spłuczki ze złota, a pisuary im będą jeszcze pieniądze wysyłać w zamian za marsze na cześć bandery i rzezi naszych przodków na Wołyniu i innych regionach. Co za paranoja.

  2. jwu
    jwu :

    Brawo Węgrzy!!! Gdyby do nich dołączyła Polska ,to nasi sąsiedzi z za rzeki, musieliby na długo zapomnieć o swoich europejskich i północnoatlantyckich aspiracjach.No chyba ,żeby zaczęli gruntowną denazyfikację społeczeństwa?