Niemiecka europosłanka Monika Hohlmeier twierdzi, że już w 2015 roku istniało wiele miejsc bezprawia – “Już latem 2015 r. szef związków zawodowych policji w Nadrenii Północnej-Westfalii Arnold Plickert ostrzegał przed strefami bezprawia w takich miastach jak Dortmund, Duisburg, Gelsenkirchen czy Mönchengladbach. Są to dzielnice całkowicie opanowane przez klany cudzoziemców. Gdy policjanci pojawiają się w tych dzielnicach, są atakowani przez grupy imigrantów”

Monika Hohlmeier uważa, że niemiecka policja jest niedofinansowana przez oszczędności wprowadzone przez władze landu. Policja przez braki osobowe i finansowe nie może więc wykonywać swoich obowiązków – Gdy policjanci odchodzą na emeryturę, nikt ich nie zastępuje. Chętnych do pracy w tej formacji jest dużo, ale pieniędzy na zapełnienie wakatów nie ma. Wiele przestępstw nie jest więc w ogóle wyjaśnianych. Jeśli chodzi np. o włamania to w ubiegłym roku tylko w 11, 2 proc. przypadków sprawcy zostali zidentyfikowani i pociągnięci do odpowiedzialności. Tam, gdzie prawo nie jest egzekwowane, przestępstwa się mnożą. Powstaje wrażenie, że wszystko wolno

Europsołanka uważa, że zbyt pobłażliwi są sędziowie, którzy zamiast zamykać przestępców do więzień potrafią kilkukrotnie wysłać przestępcę na terapię do pedagogów społecznych.

Monika Hohlmeier jest również oburzona bagatelizowaniem masowego molestowania kobiet. Zastanawia się ilu sprawców molestowania seksualnego trafi za kraty.

Imigranci którzy złamali prawo powinni być według europoseł deportowani.

wpolityce.pl / kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply