Wałęsa: Nie chcę, ale muszę; kręcę , mataczę, kluczę

Wczoraj Lech Wałęsa zamieścił kolejny wpis na swoim mikroblogu, w którym obszernie i w charakterystycznym stylu skomentował swoje działania w latach 70. Przyznał, że podaje sprzeczne informacje, zaś siebie nazwał „laickim prorokiem”.

„Nie chcę , ale muszę Kręcę , mataczę, kluczę .Podaję sprzeczne informację .Tak to prawda Problemem moim było i jest, że nie mogę często ujawniać dążenia ze strategicznego punktu .Zawsze miałem określoną wizję, określony cel i dążyłem do jego realizacji .Od 1970 r stałem na czele dążeń do wolności z pomysłu ZZ”– napisał Wałęsa na swoim mikroblogu w serwisie wyop.pl (wszędzie pis. oryg. – red.).

“Nie chcę i nie mogę kłamać ,ale ujawnić też nie mogę ,Bo nie da się zrealizować po ujawnieniu więc pytany kluczę odpowiadam maskująco , to powoduje podejrzenia i błędne oceny”– dodał były prezydent.

Wałęsa twierdzi, że od urodzenia chciał obalić komunizm, „ale kiedy mogłem się do tego przyznać i ogłosić a także powiedzieć w którym miejscu jestem .Wiele w żuciu miałem podobnych zdarzeń i zachowań”.

„Pewne pojęcia , określenia i zachowania pasują tylko do pewnych sytuacji ,nie można ich przenosić i oceniać w innych realiach . Współpraca z SB możliwa tylko , ale nie możliwa ,no właśnie ,gdzie i kiedy i w jakim celu. Współpracę rozumiałem pomagać komuś w tym przypadku SB .w realizacji określonych jej celów . Celem Sb w 1970 r było jak zawsze z resztą utrzymać komunistów u władzy i wykasowanie wszystkich tych którzy mają wątpliwości”– pisze Wałęsa.

„Stałem w tym czasie na czele po przeciwnej stronie komunistów .Celem moim było po przegranym strajku w 1970 r [wygrać w tedy nie było najmniejszych szansy] rozpoznać , przeciwnika dążyć do zwycięstwa ,minimalizować straty ,szczególnie ratować mądrych i odważnych ludzi”– tłumaczy swoje działania były prezydent .

Wałęsa twierdzi, że przyszłe zwycięstwo widział „na bazie” związków zawodowych w zakładach pracy, a także poprzez „przygotowanie kadrówki do mądrego kierowania strajkiem i dalej w zależności od wielkości zwycięstwa . Hamowałem więc prowokatorów, pijaków i awanturników , pchających do bijatyk , strat i przegranej sprawy .Jeśli można tu dopatrywać się współpracy .To w tej koncepcji SB ze mną mieliśmy ten sam wspólny cel”.

Były prezydent stwierdził, że swoje największe życiowe sukcesy odnosił w latach 1970-1976. „wtedy więc wyprowadziłem swoją koncepcję bez większych strat , rozpoznałem przeciwnika . Tak powstały fundamenty pod zwycięstwo sierpnia 1980r . Po osiągnięciu swoich założonych celów SB wyrzuciłem przy świadkach dwóch kierownikach zakładu gdzie pracowałem Można sprawdzić .Oczywiście nie darowali by mi tego czynu , ale .Opatrzność jak zawsze pomogła mi. Na pożegnania SB powiedziałem że za chwilkę będziecie mieli nowy grudzień .Wybuch za chwilę Radom i uratował mnie jako laickiego proroka poraź kolejny”.

Wykop.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. scorpio
    scorpio :

    Tego BELKOTU nie da sie czytac. Uposledzony umyslow zwykly robotnik megaloman i bufon z wyksztalceniem zawodowym SAM wylacznie sam jak podkresla wymanewrowal cale owczesne elity polityczne i wszystkie sluzby i organy bezpieczenstwa oraz wywiad i kontrwywiad wojskowy powodujac swoimi dzialaniami obalenia systemu politycznego. I w czasie tych dzialan nawet wlos z glowy mu nie wypadl. Nawet wielki HOLLYWOOD nie potrafilby napisac takiego scenariusza do filmu. I talki osobnik zostal prezydentem. TOTALNA ZENADA ale to swiadczy o braku logicznego i pragmatycznego myslenia u wiekszosci Polakow.