Akwarela Wassilego Kandinskiego, skradziona w 1984 roku z Muzeum Narodowego w Warszawie, została sprzedana w Berlinie za kwotę 310 tys. euro – poinformowała ambasada RP w Niemczech.
Skradziona z Polski akwarela została wystawiona na sprzedaż przez dom aukcyjny Grisebach, mimo sprzeciwu strony polskiej. Dzieło nie zostało wycofane z aukcji mimo działań podjętych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz polską ambasadę w Berlinie.
Jak poinformowano, na aukcji był obecny polski konsul Marcin Król. Już po zlicytowaniu obraz wydał oświadczenie.
„Na stanowcze potępienie zasługują jakiekolwiek decyzje i działania, które zmierzają do sprzedaży tego obrazu – skradzionego z polskich zbiorów publicznych” – napisał. Polski dyplomata dodał, że akwarela została wcześniej zgłoszona do bazy skradzionych dzieł sztuki, prowadzonej przez Interpol.
OŚWIADCZENIE W SPRAWIE AKWARELI WASSILY KANDINSKYEGO „OHNE TITEL” (lot 31, aukcja 346, 1 grudnia 2022 godz. 18:00). Dom Aukcyjny Grisebach, Berlin
Dzisiaj o godz. 15:15 przekazałem poniższe oświadczenie:
“W imieniu państwa Polskiego chciałbym zakomunikować, iż oferowany w dniu pic.twitter.com/LZvqhG5S0o
— Marcin Król, Konsul RP w Berlinie (@krol_rp) December 1, 2022
Po tym, jak akwarelę sprzedano, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oświadczyło, że podejmie wszelkie możliwe kroki prawne w celu odzyskania dzieła.
“Jednocześnie resort kultury podkreśla, że transakcję przeprowadzoną świadomie przez dom aukcyjny Grisebach uważa za wysoce nieetyczną i stojącą w sprzeczności ze standardami, które powinny obowiązywać na międzynarodowym rynku dzieł sztuki” – czytamy na stronie MKiDN.
‼ ????? ‼ ?????? ????????? #MKiDN ???? @PLinDeutschland ?? niemiecki dom aukcyjny Grisebach wystawił na sprzedaż akwarelę Kandinskiego „Kompozycja” (1/2) pic.twitter.com/HDRrL563Ns
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) December 1, 2022
???W związku ze sprzedażą w niemieckim domu aukcyjnym Grisebach akwareli Wassilego Kandinskiego „Kompozycja”, skradzionej w 1984 r. ze zbiorów Muzeum Narodowe w Warszawie, podejmiemy wszelkie możliwe kroki prawne w celu odzyskania dzieła.
— Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (@kultura_gov_pl) December 1, 2022
Akwarela z 1928 roku została odnaleziona przez pracowników ministerstwa w wyniku monitoringu zagranicznego rynku dzieł sztuki. Resort kultury zwrócił się do domu aukcyjnego Grisebach o wycofanie akwareli z aukcji, celem umożliwienia jej dokładnych oględzin oraz dalszych działań w sprawie. Przesłano też do Niemiec szczegółową dokumentację, potwierdzającą pochodzenie akwareli. Mimo tego, dom aukcyjny Grisebach zdecydował o sprzedaży akwareli Wassilego Kandinskiego.
„W ocenie MKiDN powszechna znajomość historii obrazu oraz zachowane oznaczenia własnościowe Muzeum Narodowego w Warszawie wskazują, że jakakolwiek jego sprzedaż po momencie kradzieży nie może być uznana za działanie w dobrej wierze” – napisano w komunikacie ministerstwa.
Poinformowano też, że praca Wassilego Kandinskiego znajdowała się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie od 1982 roku. Została skradziona z wystawy “Koncepcje Przestrzeni w Sztuce Współczesnej” w 1984 roku. Do dziś na odwrocie akwareli zachowała się pieczęć Muzeum Narodowego w Warszawie. Ponadto, wskazana przez dom aukcyjny Grisebach proweniencja obiektu również świadczy o tym, że praca Wassilego Kandiskiego znajdowała się w polskich zbiorach publicznych.
Akwarelę Kandinsky’ego z 1928 roku, opatrzoną dedykacją, zakupił w 1982 roku ówczesny dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Stanisław Lorentz za pół miliona złotych. Na aukcję do Desy praca trafiła z krakowskiej kolekcji prywatnej. Prawdopodobnie została zakupiona podczas okupacji niemieckiej. Niemcy hitlerowskie uważały sztukę awangardową za wynaturzoną, a dzieła z tego nurtu wpisywano do indeksu dzieł zakazanych. Z tego względu, jak podaje PAP, w czasie okupacji można było kupić wiele znakomitych dzieł po niższych cenach.
Czytaj także: Cenny obraz wywieziony z Polski przez ZSRR odnalazł się w Niemczech
Zobacz: Szwecja zwróciła Polsce stratę wojenną, chodzi o „Opłakiwanie Chrystusa”
wychodzi na to, że w niemczech legalne jest PASERSTWO!
Skandal!
zgodnie z zasadą wzajemności należy ogłosić, że rzeczy wartościowe, w których posiadanie osoby przebywające na terytorium Polski weszły nielegalnie, będą z mocy prawa własnością tychże osób. Niezależnie czy są, czy nie, w wykazach, jako kradzione.