Ukraińska wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna wyraziła ubolewanie z powodu wypowiedzi premiera Gruzji, który twierdzi, że agresja Rosji została sprowokowana aspiracjami Ukrainy do członkostwa w NATO.

Jak poinformował w środę portal Europejska Prawda, ukraińska wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna wyraziła ubolewanie z powodu wypowiedzi premiera Gruzji, który twierdzi, że agresja Rosji została sprowokowana aspiracjami Ukrainy do członkostwa w NATO.

Stefaniszyna przypomniała, że całkiem niedawno, Gruzja była jeszcze bliżej członkostwa w NATO niż Ukraina.

„To bardzo rozczarowujące, że Ukraina słyszy teraz takie wiadomości. Bardzo nam przykro z powodu Gruzji, która jest teraz w sytuacji, w której najwyżsi urzędnicy państwowi mogą składać takie oświadczenia. Stoimy po stronie narodu gruzińskiego. Wiemy, że nadal są wielkie szans na transformację i przyspieszenie ruchu Gruzji na ścieżce europejskiej” – powiedziała Olha Stefaniszyna.

Jak poinformował portal ekhokavkaza.com, przemawiając we wtorek na forum bezpieczeństwa GLOBSEC, Irakli Garibaszwili powiedział, że „jednym z głównych powodów” konfliktu „było rozszerzenie NATO… pragnienie Ukrainy, by zostać członkiem NATO”.

W trakcie forum został zapytany o to dlaczego Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę w 2022 roku. “Myślę, że ty i publiczność dobrze wiecie. Jednym z głównych powodów było NATO, rozszerzenie NATO, prawda? I wiele innych powodów” – mówił. “Nie chcę spekulować, nie chcę cytować wypowiedzi rosyjskiego rządu. Ale jednym z powodów było dążenie Ukrainy do członkostwa w NATO. Dlatego widzimy konsekwencje”.

Tydzień wcześniej, premier  kolejny zadeklarował, że jego państwo nie przyłączy do sankcji przeciw Rosji. Garibaszwili złożył taką deklarację przemawiając na forum ekonomicznym w Katarze. Jego przemówienie było transmitowane przez gruzińskie kanały telewizyjne. „Skrzywdzimy nasz naród, jeśli nałożymy sankcje na Rosję” – słowa gruzińskiego premiera zacytowała agencja informacyjna Interfax.

Polityk stwierdził, że Gruzja wspiera Ukrainę i naród ukraiński, ale nie nałoży bezpośrednich sankcji na Rosję, bo nie byłyby on dla niej zbyt szkodliwe, miałyby natomiast poważne konsekwencje dla samej Gruzji.

“Nasze obroty handlowe z Rosją wynoszą mniej niż miliard dolarów. Dla porównania cztery dni obrotów handlowych Unii Europejskiej z Rosją to tyle, ile my handlujemy w ciągu roku. Gdzie jest logika, kiedy wzywa się nas do nałożenia sankcji na Rosję?” — zapytał Garibaszwili.

“Niektórzy politycy ukraińscy bardzo by chcieli otwarcia w Gruzji „drugiego frontu” przeciwko Rosji, ale tak się nie stanie” – dodał premier. Podkreślił on, iż „Gruzja to mały kraj z populacją czterech milionów ludzi, dlatego w tym kraju ważne jest utrzymanie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa. Moim obowiązkiem jest ochrona interesów mojego narodu”.

Już 11 maja Garibaszwili powiedział, że Gruzja nie nałoży jednostronnych sankcji na Rosję. Zapewnił jednocześnie, że rosyjskie firmy i obywatele objęci sankcjami nie będą mogli korzystać z terytorium Gruzji.

Kresy.pl/Europejska Prawda

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Oprócz dążenia Ukrainy do NATO dochodzą: nieukarane morderstwo prawie 50 Rosjan w Odessie, ciągłe bombardowanie Doniecka za jego sprzeciw przeciwko puczowi i szykanowanie kilku milionów Rosjan, w tym ograniczanie ich w prawie do korzystania z języka rosyjskiego. Na zachodzie to wszystko jest nieistotne, ale taka jest właśnie istota zachodniej “demokracji”.