Ukraina pracuje nad własnymi rakietami balistycznymi i manewrującymi , które mogą pojawić się w Siłach Obronnych już w 2025 roku – poinformował Oleksij Pietrow, dyrektor państwowego przedsiębiorstwa „Spetstechnoexport”. Do użycia jej przeciwko Rosji Kijów nie potrzebowałby zgody zagranicznych sojuszników.
Oleksij Pietrow powiedział, że pierwsze testy rakiet już się odbyły i jest zadowolony z rezultatów – „Powiem, że zarówno państwo, jak i wreszcie sektor prywatny zmierzają w tym kierunku. I to była mądra decyzja, aby usunąć monopol na przemysł rakietowy. Dlatego myślę, że będziemy mieli nasze rakiety do połowy 2025 roku” – powiedział Pietrow.
Zauważył również, że Ukraina obecnie rozwija własną, w tym produkcję prywatną. W szczególności chodzi o produkcję pocisków kal. 155 mm według standardu NATO, które mogą działać d0 30 km.
Czytaj: MSZ liczy, że NATO zezwoli na zestrzeliwanie rosyjskich rakiet nad Ukrainą
O testach rakiet wypowiedział się także wiceprzewodniczący Komisji Rady Najwyższej Ukrainy ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu Jehor Czerniew, który ujawnił, że efekty nowej rakiety balistycznej o nazwie Grim-2 „wkrótce zobaczy Rosja”.
Grim-2 to jednostopniowa rakieta na paliwo stałe, zdolna do przenoszenia głowicy bojowej o masie 500 kg na odległość do 500 km. Dzięki temu znacznie przewyższa możliwościami dotychczasowe rakiety wykorzystywane przez Kijów. Dotychczas Kijów używał jedynie dronów do dalekosiężnych ataków w głąb Rosji.
Wcześniej Ukraina korzystała z rakiet sprowadzanych z państw NATO, które zgadzały się na ich użycie na terytorium Rosji. Dzięki produkcji własnych pocisków, Kijów nie musiałby uzyskiwać zgody zachodnich sojuszników.
Kresy.pl/war.obozrevatel.com
Adolf miał więcej racji kiedy w latach 1944 i 1945 obiecywał, że wkrótce wrogowie poczują niszczycielską siłę wunderwaffe.