Zarówno Ukraina, jak i Polska muszą wzajemnie powiedzieć sobie „przepraszam”, jeśli chcemy budować wspólną przyszłość – oświadczył ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar, odnosząc się do ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu.
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar rozmawiał w piątek z Polską Agencją Prasową. Wyraził opinię, że mimo licznych wyzwań relacje polsko-ukraińskie zmierzają w dobrym kierunku.
„Razem możemy osiągnąć wiele, ale kluczem jest konsekwencja i jedność w działaniu. Polska i Ukraina są partnerami, którzy patrzą w przyszłość” – oświadczył Wasyl Bodnar. „Mamy dobre porozumienie między naszymi prezydentami, premierami i ministrami. W ubiegłym roku odbyło się ponad 60 wizyt na najwyższym i wysokim szczeblu, co dowodzi intensywności współpracy” – powiedział.
„Są problemy, które musimy rozwiązać wspólnie. Dotyczą one zarówno trudnej historii, jak i współpracy gospodarczej czy wojskowej” – stwierdził ukraiński dyplomata.
Ambasador podkreślił znaczenie wsparcia wojskowego dla Ukrainy. „Najważniejsze jest, by Ukraina mogła dalej walczyć i negocjować z pozycji siły. Polska odegrała tutaj kluczową rolę, dostarczając broń i będąc jednym z liderów wsparcia dla Ukrainy na arenie międzynarodowej” – powiedział.
Podkreślił, że Polska przygotowuje kolejny, 46. pakiet pomocy wojskowej, lecz nie może ujawnić szczegółów. Podziękował Polsce za dotychczasowe wsparcie.
Czytaj: Ekshumacje ofiar UPA. Rząd i polskie media ogłosiły „przełom”, którego nie było
Ukraiński ambasador mówił też o konieczności rozszerzenia zakresu polsko-ukraińskiej współpracy przemysłowej w sferze zbrojeniowej. Podkreślił, że planowana jest wizyta delegacji wysokiego szczebla, podczas której mają zostać omówione szczegóły tych działań.
Jak wskazał Bodnar, temat rzezi wołyńskiej pozostaje jednym z najważniejszych zagadnień w relacjach polsko-ukraińskich. „Rozumiemy, jak istotny jest ten temat dla Polski i jak duże emocje wzbudza w społeczeństwie. Chcemy, by prace ekshumacyjne i poszukiwawcze były prowadzone otwarcie i z szacunkiem dla rodzin ofiar. Współpraca w tej sprawie jest dla nas priorytetem” – powiedział.
„Do czasu wizyty prezydenta Zełenskiego w Polsce zostało wydane pierwsze zezwolenie na prace ekshumacyjne. Teraz szykujemy się do działań w terenie, które rozpoczną się, gdy tylko pozwoli na to pogoda” – dodał.
Jego zdaniem, „temat rzezi wołyńskiej stał się niestety bardziej tematem politycznym niż historycznym, co utrudnia otwartą i konstruktywną dyskusję”. Jak dodał, kluczowe jest działanie na poziomie instytucji.
„Bez woli politycznej i zaangażowania państwowych instytucji niewiele można osiągnąć” – powiedział.
Dyplomata podkreślił, że pierwsze kroki zostały już podjęte, a w najbliższych dniach planowane jest kolejne spotkanie grupy roboczej. „Pracujemy nad uproszczeniem procedur, analizujemy istniejące umowy i wprowadzamy zmiany, które pozwolą uniknąć zbędnych barier administracyjnych” – zadeklarował.
„Musimy pamiętać, że celem jest nie tylko ustalenie faktów i przywrócenie pamięci o ofiarach, ale również przebaczenie. Zarówno Ukraina, jak i Polska muszą wzajemnie powiedzieć sobie +przepraszam+, jeśli chcemy budować wspólną przyszłość” – stwierdził Bodnar.
Odniósł się też do miejsc pochówku i upamiętnień związanych m.in. z II wojną światową, wojną polsko-bolszewicką czy akcją „Wisła”. Powiedział, że te miejsca także wymagają opieki i uhonorowania, a współpraca w tym zakresie może stać się przykładem na rzecz rozwiązania trudniejszych tematów.
„Musimy pochylić się nad mogiłami po obu stronach granicy, ponownie przeprosić i iść dalej. Skupianie się wyłącznie na przeszłości może zatrzymać nas w miejscu” – oświadczył ambasador Ukrainy.
Czytaj także: Środowiska kresowe opublikowały list otwarty w sprawie renowacji pomników OUN-UPA na terenie Polski
bankier.pl / Kresy.pl
Mój komentarz to test z ukrytą logiczną frazą;
Bodnar tu Bodnar tam – co się „wyrabia” do cholery w tym niesuwerennym nadwiślańskim landzie?
Najpierw proces ludobójców i oficjalne potępienie ideologii banderyzmu. Potem ekshumacja i uczczenie ofiar ludobójstwa. Równolegle z tym debanderyzacja Ukrainy na wzór denazyfikacji Niemiec. Gdy to zostanie zrobione, możemy się przepraszać, jednać i wykonywać inne symboliczne gesty. NIE WCZEŚNIEJ!
Brak możliwości wejścia do UE, brak możliwości wejścia do NATO, brak otwartych granic dla jakiegokolwiek transportu towarów z Ukrainy na teren Polski. Jedyne czynne pozwolenie to transport uzbrojenia i pomocy medycznej w obie strony. I to powinno obowiązywać bezterminowo do czasu aż wykonane zostanie to o czym napisał tu Esperado oraz gdy wreszcie Ukraina wyjaśni do końca ataki swojej broni na terenie Polski, bo coś się im nie spieszy z tym. Mają dużo szczęścia że walczą z naszym odwiecznym wrogiem bo inaczej to by nawet młotka od nas nie dostali w ramach pomocy.
Brak możliwości członkostwa Ukrainy w NATO (niezależnie od czegokolwiek) oraz możliwość członkostwa w UE po zakończeniu ekshumacji oraz ponownego pochówku ofiar ludobójstwa TYLKO i WYŁĄCZNIE po debanderyzacji oraz wypełnieniu wszystkich, ABSOLUTNIE WSZYSTKICH wymagań które musiały wypełnić państwa będące członkami Unii. Poza tym to Francja i Niemcy też byli odwiecznymi wrogami a więc pora na NORMALNE, SĄSIEDZKIE kontakty z Rosją tym bardziej, że to neobanderowskie władze Ukrainy zachowują się na każdym kroku jak nasz wróg. Rosja MOŻE BYĆ jedynie naszym przeciwnikiem i to w przypadku jej konfliktu zbrojnego z NATO, do czego oby nigdy nie doszło. W tej wojnie to Rosjanie walczą z naszym wspólnym, banderowskim wrogiem a nasza pomoc powinna być możliwie jak największa ale TYLKO humanitarna i skierowana do ludzi oraz zwierząt które są ofiarami wojny.
Nachalne są te kur… i zuchwałe! Cytujac klasyka! Ja proponuje pójść dalej i przeprosić Niemców za zamach na Franza Kutschere.
Bezczelność ambasadora ukraińskiego w Polsce równa się bezczelności ambasadorów amerykańskich, czyli nie zna granic. Niech dalej wychwala morderców Polaków, skoro rządzący Polską na to zezwalają. Być może kiedyś Polską będą rządzić Polacy. Być może.