Według listu Komisji Europejskiej, do którego dotarła agencja prasowa Reuters, w środę szef unijnego przemysłu, Thierry Breton, postawił Węgrom ultimatum. Kraj ma zawiesić odmienne ceny paliw dla pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, w przeciwnym razie ryzykuje wniesieniem sprawy do sądu.
Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, w środę szef unijnego przemysłu, Thierry Breton, postawił Węgrom ultimatum. Kraj ma zawiesić “dyskryminujące” ceny paliw dla pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi, w przeciwnym razie ryzykuje wniesieniem sprawy do sądu.
Na początku tego roku Węgry poinformowały, że ciężarówki ważące ponad 7,5 tony i ciężarówki z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi o masie ponad 3,5 tony nie będą kwalifikować się do dotowanego paliwa w cenie 480 forintów za litr, ale będą musiały płacić ceny rynkowe.
Breton, szef przemysłu Komisji Europejskiej, powiedział, że oznacza to, że pojazdy z tablicami rejestracyjnymi z innych krajów UE będą musiały płacić 50-60% więcej za paliwo w porównaniu z pojazdami z węgierskimi tablicami rejestracyjnymi, co stanowi pośrednią dyskryminację i jest sprzeczne z przepisami UE.
„Proszę o udzielenie nam odpowiedzi w sprawie uzasadnienia i okresu obowiązywania tych środków, które mogą stanowić naruszenie prawa UE” – powiedział Breton w liście do węgierskiego ministra technologii „Proszę również o zawieszenie stosowania środków do czasu zapewnienia ich zgodności z prawem UE” – napisał.
Breton powiedział, że Komisja Europejska zastrzega sobie prawo do wszczęcia pilnego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, które może ostatecznie doprowadzić do postępowania sądowego przeciwko Węgrom i ewentualnych grzywien.
Od końca maja samochody z zagranicznymi rejestracjami nie mogą tankować na Węgrzech paliwa po cenie urzędowej. Ich kierowcy muszą płacić cenę rynkową, wyższą o 40 proc. Podczas cotygodniowej konferencji prasowej, szef kancelarii premiera Węgier, Gergely Gulyás podkreślił, że rząd premiera Viktora Orbana musi robić wszystko co w jego mocy, żeby ochronić system obniżonych opłat za media dla społeczeństwa, a także bronić świadczeń rodzinnych i emerytalnych. Poinformował, że w związku z tym rząd podjął odpowiednie decyzje i składa do parlamentu projekt budżetu, który ma zapewnić ochronę polityki społecznej.
Zdaniem szefa kancelarii Orbana, nie ma obecnie żadnych oznak bezpośredniego zagrożenia dla Węgier z powodu wojny, ale za to istnieje realne zagrożenie „katastrofą humanitarną”. Dodał, że skutki wojny będą miały też poważne konsekwencje dla gospodarki. Uważa, że przeciągająca się wojna i kryzys energetyczny zwiększają ryzyko wystąpienia kolejnego kryzysu gospodarczego w skali globalnej. Zaznaczył, że unijna polityka sankcji wobec Rosji również odpowiada za gwałtowne wzrosty cen.
Gulyás oświadczył, że w obecnej sytuacji można oczekiwać od firm, które bogacą się na dodatkowych zyskach, dzięki wyższym stopom procentowym i cenom, że przyczynią się do kosztów ochrony Węgier, czy to w kwestii ochrony obniżonych cen za media, czy też w obszarze obrony.
Kresy.pl/Reuters
Niepodległe Węgry – jedyne takie państwo w Unii i NATO (z wyłączeniem USA). Co za hańba.