Rosyjski samolot zwiadowczy mógł zderzyć się z samolotem pasażerskim startującym z Danii.

Jak twierdzą Szwedzi, rosyjski samolot zwiadu radioelektronicznego latał nad wodami międzynarodowymi z wyłączonymi transponderami, z powodu czego był niewidoczny dla radarów lotnictwa cywilnego i był realnym zagrożeniem dla jednego z samolotów pasażerskich.

Samolot wojskowy nie miał włączonego transpondera, ale odkryliśmy go za pośrednictwem naszego systemu radarowego i ostrzegliśmy cywilną kontrolę ruchu lotniczego w Malmö –powiedział gazecie “Dagens Nyheter” Daniel Josefsson, który pracuje w zarządzie wojskowego patrolu w Luleå. – Nagle, wojskowy samolot zmienił kierunek i zrozumiałem, że za minutę będzie na kursie kolizyjnym z samolotem pasażerskim– relacjonował wojskowy, którego cytuje portal tvn24.pl

Widzieliśmy, jaka jest odległość między samolotami, ale nie mogliśmy określić ich dokładnej wysokości. Skontaktowałem się z cywilną kontrolą ruchu lotniczego, która następnie zdecydowała, że samolot pasażerski powinien skręcić i w ten sposób mogliśmy uniknąć katastrofy– opowiadał Josefsson.

Zarówno szwedzkie, jak i duńskie lotnictwo wojskowe oficjalnie potwierdziło, że w pobliżu miejsca incydentu był co najmniej jeden rosyjski samolot, najprawdopodobniej Ił-20.

Z kolei Ministerstwo Obrony Rosji oświadczyło, że rosyjski samolot wojskowy nie mógł zderzyć się z samolotem pasażerskim, a lot odbywał się zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego oraz zachowaniem zasad bezpieczeństwa – w odpowiedniej odległości od korytarzy, którymi latają samoloty cywilne.

bbc.com.tvn24.pl/KRESY.PL

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • radobaryl
      radobaryl :

      …ile hamerykańskich samolocików wojennych na codzień fruwa po międzynarodowym (i nie tylko) niebie wschodniej Europy? Nie dowiesz się, bo nie mają włączonych transponderów. Kiedy hamburgerowe helikopterki siadały na prywatnych polach też miały wyłączone… Sprawdzałem specjalnie na flightradar, gdzie pozycja jest określana z transpodera… Nawet LPR, dysponujące maleńkimi bzyczkami typu Eurocopter można zobaczyć na ekranie, w przeciwieństwie do eFów, Black Hawk’ów czy innych ciężkich Herkulesów i Apache…

  1. jazmig
    jazmig :

    Kłamią i to głupio. Skoro Szwedzi nie mogli określić wysokości samolotów, to nie mogą twierdzić, że mogło dojść do zderzenia. Samoloty wojskowe mają transpordery, które odbierają ich ośrodki, a nie cywilne a tym bardzie obce. Samolot leciał w przestrzeni międzynarodowej, poza korytarzami dla samolotów cywilnych, więc zderzenie było możliwe jedyne w przypadku, gdyby samolot cywilny nie stosował się do przepisów i leciał poza korytarzem dla niego przeznaczonym.

  2. jazmig
    jazmig :

    Kacap z Moskwy: Polskie mendy rezymowej propagandy strasza rosyjskimi samolotami wojskowymi nad Baltykiem. Ale okazuje sie ze gowno prawda. Dyrektor po ekspluatacji dunskiej Cimber, do ktorej nalerzy samolot, co niby mial ledwie nie zderzyc sie z wojskowym samolotem (rosyjskim, choc jakim nie wiadomo, ale polska rezymowka twierdzi jak zwykle swoje i zna najlepiej), Jorgen Nilsen oswiadczyl ze nic groznegow powietrzu nie dzialo, ze pasazery nie mogli nic zauwarzyc, bo znioana kuru byla na tyle nie duza, ze nikomu nic nie moglo grozic. A i zadnego samolotu obok nie bylo. I ze jakies szwedskie oswiadczenia nie maja nic do rzeczywistosci.

  3. jazmig
    jazmig :

    Skandynawskie linie lotnicze Scandinavian Airlines System (SAS) oświadczyły, że rosyjski samolot wojskowy nie zagrażał bezpieczeństwu cywilnego rejsu nad Morzem Bałtyckim – napisała duńska gazeta Ekstra Bladet powołując się na szefową służby prasowej SAS w Danii Trine Kromann –Mikkelsen.

    „Mogę potwierdzić, że był to samolot Cimber, którego pojawienie się zaniepokoiło władze. Tym nie mniej samoloty nie znajdowały się w odległości 3 tysięcy stóp (914 metrów) od siebie, – powiedziała rzecznik prasowa. – Według SAS, żaden poziom bezpieczeństwa nie został przekroczony”.