Szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych Rafał Gaweł, próbując uniknąć kary 4 lat więzienia chce wykazać, że jest niepoczytalny. On sam twierdzi, że nigdy nie został skazany.

Rafał Gaweł, szef Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i dyrektor Teatru TrzyRzecze, został skazany na karę 4 lat więzienia za przekręty finansowe. Dotyczyły one prowadzonej przez niego działalności gospodarczej i społecznej.

W środowiskach lewicowo-liberalnych uznawany był za autorytet, a niektóre media powoływały się na jego opinie, uznając go za eksperta.

Jak napisano w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku, Gaweł dopuścił się m.in. wielokrotnego doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (zarówno kontrahentów, jak i banku), przywłaszczenia mienia znacznej wartości (tu sąd zmienił kwalifikację prawną czynu, uznając, że była to kradzież z banku ponad 200 tys. zł i oszustwo na ponad 20 tys. zł) oraz sprzeniewierzenia pieniędzy kontrahentów. Według dostępnych informacji, wyrok nie jest prawomocny.

Gaweł otrzymał łączną karę 4 lata pozbawienia wolności, 12 tys. zł grzywny, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na 10 lat oraz zajmowania stanowisk w zarządach stowarzyszeń przez 5 lat. Okazuje się jednak, że nie jest pewne, czy trafi do więzienia. Chcąc uniknąć kary twierdzi, że jest niepoczytalny.

Jak poinformował dziennikarz Rafał Otoka-Frąckiewicz, kilka dni temu w Białymstoku odbył się kolejny proces szefa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Gaweł przyniósł ze sobą plik dokumentów, które mają dowodzić jego nowej linii obrony, według której jest niepoczytalny. – Tym samym mamy sądowo potwierdzone, że guru łykających jego opowieści jest złodziejem, a naukowo, iż jest świrem – napisał Otoka-Frąckiewicz.

Ośrodek kierowany przez Gawła wcześniej składał doniesienia do prokuratury m.in. na akcje patriotyczne, w tym mające na celu upamiętnianie Żołnierzy Wyklętych i żołnierzy narodowego podziemia antykomunistycznego.

Przeczytaj: Partyzanci na celowniku prokuratury

[AKTUALIZACJA 10.14.2017]

W reakcji na niniejszy artykuł, Rafał Gaweł przesłał Kresom.pl pismo, w którym stanowczo twierdzi, że “nie unika więzienia”, ponieważ – jak pisze – nie został na nie skazany.

-Nie zostałem nigdy skazany prawomocnym wyrokiem na dowód tego mogę wylegitymować się świadectwem niekaralności wydanym przez MS [Ministerstwo Sprawiedliwości] – twierdzi Gaweł. Podkreśla również: “nie jestem szefem lewackiej organizacji”. Ponadto, zaprzecza relacji dziennikarza Rafała Otoki-Frąckiewicza twierdząc, że w ostatnich dniach żadnego procesu w jego sprawie nie było. Uważa też, że powyższy artykuł stawia go w złym świetle.

Jednocześnie, Rafał Gaweł nie zaprzeczył jednak temu, że stara się udowodnić przed sądem swoją niepoczytalność. Zwróciliśmy się do niego z zapytaniem, czemu stara się dowieść swoją niepoczytalność przed sądem, skoro nie grozi mu wyrok. Jak na razie, nie otrzymaliśmy od niego odpowiedzi.

Magnapolonia.pl / facebook.com / Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Każdy lewak jest niepoczytalny… ale to nie może być dla nich okolicznośc łagodząca! Podobnie jak dla pijaków prowadzenie po alkocholu nie może być żadnym argumentem za zmniejszeniem kary.