Niegdysiejszy gwiazdor kina akcji Steven Seagal odwiedził Białoruś. Jej prezydent postanowił wykorzystać okazję by zaprezentować mu… płody rolne.

Seagal przybył na Białoruś w związku z nawiązaniem współpracy z miejscową firmą produkującą gry komputerową. Jednak postanowił spełnić także swoje marzenie, którym, według rzecznicki Łukaszenki Natalii Ejsmont, było właśnie spotkanie z białoruskim prezydentem.

Przebiegało ono w bardzo nieformalnej atmosferze w gospodarstwie Łukaszenki. Obecny był także syn prezydenta Kola. Seagal przy powitaniu przyznał, że jego rodzina pochodzi z Białorusi. Łukaszenko miał przygotowane dla niego podarki. Obaj panowie porozmawiali kurtuazyjnie o pogodzie. Łukaszenko twierdził, że nie lubi upałów a towarzyszącą im chłodną temperaturę uznał za optymalną. Z dumą zaprezentował Seagalowi plony ze swojego prywatnego gospodarstwa. Ten zaś skusił się na marchewkę z prezydenckiej grządki. Łukaszenko rozważał też zmiany klimatyczne, które pozwoliły mu na wyhodowanie arbuzów pod Mińskiem.

belta.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply