Pracownicy Elektrowni Rybnik protestują przeciwko planom zamknięcia zakładu. To jedna z największych elektrowni na Górny Śląsku. Związkowcy interweniują u premiera i wskazują w piśmie, że łamane się zapisy umowy społecznej.
Elektrownia Rybnik to jeden z największych zakładów w regionie. W samej elektrowni pracuje 500 osób. Związkowcy z Solidarności podkreślają jednak, że zakład zapewnia zbyt dla dostaw z pobliskich kopalń, w których zatrudnienie wynosi ok. 10 tys. osób. Wraz z firmami okołogórniczymi przekłada się więc na 20-30 tys. miejsc pracy.
Harmonogram wygaszenia produkcji energii elektrycznej i ciepła z węgla w Elektrowni Rybnik został zapisany w umowie społecznej zawartej z rządem przed czterema laty.
W ostatnich latach zakład dostosowano do wymogów środowiskowych, co dało mu perspektywę bezpiecznego i zgodnego z aktualnymi dyrektywami funkcjonowania do 2030 r., przy możliwościach technicznych do 2035 r. Koszt dostosowania wyniósł ponad 400 mln złotych.
Spółka PGE zgłosiła tymczasem do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki zamiar zaprzestania produkcji energii elektrycznej w Elektrowni Rybnik do końca 2025 r., a ciepła systemowego do końca sierpnia 2026 r.
Związkowcy interweniują u premiera i wskazują w piśmie, że łamane się zapisy umowy społecznej.
Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność zwrócił do premiera Donalda Tuska o pilną interwencję w związku z próbą złamania zapisów umowy społecznej dotyczącej transformacji górnictwa i woj. śląskiego z maja 2021 roku.
„Oczekujemy szybkiej i zdecydowanej reakcji Pana Premiera i przedstawicieli ministerstw sygnatariuszy. W naszej ocenie sytuacja, w której członkowie zarządu spółki Skarbu Państwa lekceważą umowy społeczne zawierane przez rząd RP, jest karygodna i niedopuszczalna. Stawia pod znakiem zapytania wiarygodność rządu i państwa” – podkreślono w stanowisku przyjętym 23 października.
„Z przykrością stwierdzamy, że również obecna ekipa rządząca, a w szczególności Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwo Aktywów Państwowych, mimo szumnych zapowiedzi przedwyborczych nie realizuje większości zapisów Umowy społecznej. (…) Co znamienne i zarazem szokujące, przedstawiciele MAP publicznie przyznają, że nie znają zapisów Umowy społecznej” – wskazano.
Zobacz także: „Bandyckie bezprawie!”. Protest związkowców PKP Cargo
fakt.pl / rybnik.com.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!