Walkę rodziców o kontynuowanie terapii syna śledził cały świat. Wczoraj Charlie Gard zmarł po odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie.

Rodzice dziecka poinformowali o jego śmierci w dniu wczorajszym. Nasz cudowny chłopczyk odszedł. Jesteśmy z Ciebie dumni Charlie – powiedziała matka chłopczyka Connie Yates. Za miesiąc dziecko skończyłoby rok.

Sprawa walki rodziców Charliego o kontynuowanie terapii syna chorego na rzadką chorobę genetyczną stała się głośna na cały świat. Choroba wyniszczała jego mózg, mięśnie i system immunologiczny, chłopiec nie był w stanie ruszać kończynami, nie widział i nie słyszał. Przy życiu utrzymywała go specjalna aparatura. Szpital Great Ormond Street w Londynie, w którym się znajdował, wnioskował o odłączenie go od aparatury twierdząc, że dalsze utrzymywanie dziecka przy życiu „wyczerpuje znamiona uporczywej terapii”. Twierdzono także, że szpital nie może kontynuować opieki w hospicjum nad Charliem ze względów technicznych.

W kwietniu zapadła pierwsza decyzja o odłączeniu chłopczyka od aparatury. Rodzice dziecka walczyli o poddanie Charliego eksperymentalnej terapii w USA. Zebrali na ten cel 1,3 mln funtów i odwoływali się do sądu apelacyjnego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Obie sprawy przegrali. Wsparcie dla rodziców deklarowali m.in. papież Franciszek i Donald Trump. Należący do Watykanu rzymski szpital Bambino Gesù Hospital zaoferował przyjęcie do siebie Charliego. W czwartek sąd zdecydował jednak o przewiezieniu dziecka do hospicjum, gdzie odłączono je od aparatury podtrzymującej życie.

CZYTAJ TAKŻE: Wielka Brytania: Lekarze przeciwko eutanazji

Kresy.pl / RMF FM / TVP Info

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    Wprawdzie ten maluszek był bardzo ciężko chory, ale nikt nie powinien powstrzymywać rodziców dziecka i jego bliskich, żeby zrobili wszystko co możliwe, żeby spróbować dziecku pomóc. Wielka Brytania i Unia Europejska ostatecznie potwierdziły że kontynuują tradycje III rzeszy. Skoro jakaś przegniła i martiąca się tylko o formalności administracja szpitala i sądy reprezentowane przez małe gnidy o ambicjach hitlerków pod groźbą represji wobec rodziców doprowadzają do śmierci niepełnosprawnego dziecka- to już nie może być tu żadnych wątpliwości z kim naprawdę mamy do czynienia.