Sztab sił irańskich i oddziałów libańskiego Hezbollahu oświadczył, że jest gotowy do ataków odwetowych przeciwko żołnierzom amerykańskim w Syrii.

We wtorek samoloty amerykańskie zaatakowały oddział syryjskich wojsk rządowych w pobliżu miasta At-Tanf. Zginęło dwóch z nich.

To już drugi taki atak Amerykanów, chroniących w ten sposób sponsorowane przez siebie antyrządowe ugrupowania zbrojne zajmujący obszar w okół tego miasta u zbiegu syryjskich granic z Jordanią i Irakiem. Poprzedni atak miał miejsce 18 maja. Podobnie jak wówczas, także wczoraj Amerykanie uzasadnili atak na syryjskich żołnierzy tym, że “stwarzali zagrożenie dla koalicji [skupionej wokół USA] i sił partnerskich”.

“Krew synów Syrii, Syryjskiej Armii Arabskiej i jej sojuszników nie kosztuje tanio, posiadamy możliwości uderzenia w amerykańskie cele w chwili, w której będą tego wymagały okoliczności, uwzględniając obecność wyrzutni rakiet i innych instalacji [wojskowych]” – można przeczytać w komunikacie Sztabu Operacyjnego, kierującego działaniami wspierających syryjską armię Irańczyków i bojowników libańskiego Hezbollahu. Amerykański atak na kolumnę syryjskiej armii określony został jako “tchórzliwa agresja”, dowodząca “hipokryzji w walce z terroryzmem” jaką ogłaszają Amerykanie.

ria.ru/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply