Klub Sportowy Śląsk Wrocław został ukarany 15 tysiącami złotych grzywny za to, że jego kibice podczas meczu z Lechem Poznań wywiesili transparent “To nie nasza wojna”.

Przypomnijmy, że 26 lutego podczas meczu Śląsk Wrocław – Lech Poznań (2:1), kibice gospodarzy wywiesili transparent z napisem “To nie nasza wojna”, a także przekreślone symbole Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Jak przekazał portal Sportowe Fakty wp.pl Śląsk został ukarany za zachowanie swoich kibiców. Transparent będzie kosztował klub 15 tysięcy złotych. “Na posiedzeniu 1 marca Komisja Ligi nałożyła karę w wysokości 15 tysięcy złotych na Śląsk Wrocław za zachowanie kibiców i organizację meczu z Lechem Poznań. Kara jest nieprawomocna. Na jej wysokość ma wpływ ponowne wywieszenie transparentu niezwiązanego z meczem” – mówił Bartosz Orzechowski dyrektor ds. komunikacji Ekstraklasy.

Zobacz też: Ukraińskie służby ścigają kibiców Śląska Wrocław 

Klub odciął się od inicjatywy swoich kibiców w oświadczeniu:

Transparent, z napisem: “To nie nasza wojna”, pojawił się na trybunach bez wiedzy klubu w trakcie drugiej połowy meczu. Po około 10 minutach na wniosek organizatora transparent został zdjęty.

Stadion Śląska jest otwarty dla wszystkich osób, które chcą wspierać i dopingować wrocławski zespół. Jednocześnie uważamy, że stadion piłkarski nie jest miejscem do manifestowania swoich poglądów politycznych i wyrażamy sprzeciw wobec takich praktyk. Na wielu polskich i europejskich arenach jednak wciąż spotykamy się z tym zjawiskiem. Deklarujemy otwartość na współpracę i dialog, by wspólnie przeciwdziałać takim zachowaniom.

Chcemy mocno zaznaczyć, że Śląsk Wrocław jest klubem, który od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę może poszczycić się szeregiem inicjatyw związanych ze wsparciem dla naszych wschodnich sąsiadów. Wrocławski klub dwukrotnie przekazywał część wpływów z biletów na rzecz pomocy Ukrainie. To łącznie ponad 40 tys. zł dla mieszkańców Lwowa oraz Fundacji Ukraina. Ponadto piłkarze i piłkarki Śląska wspierali lokalną organizację „Młodzi dla Wrocławia”, nosząc i pakując paczki z produktami dla uchodźców zza wschodniej granicy. Z kolei nastoletni zawodnicy naszej akademii byli wolontariuszami na wrocławskim dworcu, w punkcie pomocy uchodźcom.

Oprócz wsparcia o charakterze materialnym, klub dokładał wszelkich starań, aby solidaryzować się z Ukrainą. Na nasze mecze zapraszaliśmy m.in. wolontariuszy Fundacji Ukraina czy młodych piłkarzy z Kijowa, którzy przyjechali do Wrocławia na turniej piłkarski i nie mogli wrócić do domu. Na spotkaniu derbowym z Zagłębiem Lubin we Wrocławiu, tuż po wybuchu rosyjskiej agresji, piłkarze prezentowali wielki transparent „STOP WAR” i flagę Ukrainy. Klub włączył się też w obchody Dnia Niepodległości Ukrainy (24 sierpnia). W tym wydarzeniu udział wzięło m.in. dwoje Ukraińców, pracujących w naszym klubie – kierownik magazynu sportowego, zatrudniona od ponad 10 lat, Valentina Voytovich oraz zawodnik Jehor Macenko. Delegacja klubu pojawiła się we wrocławskim Przejściu Dialogu, wypisała swoje życzenia i słowa wsparcia dla żołnierzy broniących niepodległości Ukrainy. Jesteśmy dumni, że Śląsk Wrocław należy do grona wielu organizacji sportowych w Polsce, które na tak dużą skalę zaangażowały się w pomoc i wsparcie dla naszych wschodnich sąsiadów.

Zobacz też: Kibice Pogoni wywiesili baner o rzezi wołyńskiej. Ukraiński portal pisze o “prowokacji” [+FOTO]

Zobacz też: Ultrasi Deportivo La Coruna oskarżają ukraińskich kibiców o neo-nazizm

Kresy.pl/

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Wronq
    Wronq :

    Coś tu się nie zgadza. Jakby był transparent jesteśmy z Wami to kary by nie było a tymczasem to też manifest polityczny…. To jak? Raz prawo obowiązuje a raz nie? Mimo że ani jedna literka zapisu nie uległa zmianie?

  2. jaro7
    jaro7 :

    Kłamstwo kolejnego poprawnie politycznie sługi.Chodzi wyłącznie o treść napisu a może i przekreslenie znaku UPA ,w Polsce wszystko możliwe,a tylu mądrych inaczej co u nas ciężko znaleźć gdzie indziej.””Na Ukrainie wyraźnie narzuca się faszyzm. Kraj ten zmierza w kierunku, którego Europa nie chce zauważać” – zapewnia niemiecki dziennikarz i reżyser filmowy, Mark Bartalamai. Zbiera on lokalne historie i filmy, by przeciwstawić się potężnej propagandzie w swojej ojczyźnie.”U nas są Himalaje propagandy(tej jedynej “słusznej”)