Szef MSZ Ukrainy, Dmytro Kułeba chce, żeby Wielka Brytania przekazała swoje czołgi Ukrainie bezpośrednio, zamiast wypożyczania ich Polsce w zamian za T-72 przekazane Ukrainie. „Potrzebujemy czołgów, ale zachodnich, i artylerii rakietowej… Nie możemy już dłużej polegać na dostawach broni z czasów sowieckich na Ukrainę. To się kończyło, koniec tematu. Potrzebny nam kompleksowy program przejścia do broni według standardów NATO”.

Szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba udzielił wywiadu brytyjskiej stacji Sky News. Rozmowa dotyczyła m.in. Mariupola. Ukraiński minister oświadczył, że Ukraińcy mogą sami wyzwolić to miasto i odbić je z rąk Rosjan. – Nie potrzebujemy [do tego – red.] żołnierzy NATO, potrzebujemy broni – powiedział.

Dopytywany, czy Ukraina taką broń dostaje, Kułeba odpowiedział, że jego zdaniem od początku rosyjskiej inwazji NATO nie funkcjonuje całościowo, jako sojusz, przy dostarczaniu Ukraińcom broni. – Widzimy, że niektórzy sojusznicy [NATO – red.] przysyłają nam broń. Ale nie widzimy, żeby cały Sojusz nad tym pracował – powiedział. Przyznał też, że NATO nie działa tu efektywnie.

– Oni przyznali, że w kwestii przeciwstawiania się rosyjskiej agresji, nie mogą działać jako sojusznicy. Niektórzy sojusznicy [członkowie NATO – red.] są bardziej aktywni niż inni. Rola takich państw, jak Wielka Brytania, USA, Polska, Turcja ma kluczowe znaczenie, ale nie widzę, by NATO działało jako sojusz – powiedział szef MSZ Ukrainy.

W kwestii dostarczania Ukrainie ciężkiego uzbrojenia, jak czołgi czy myśliwce, Kułeba zaznaczył, że najpotrzebniejsze obecnie są wieloprowadnicowe systemy artylerii rakietowej (MLRS).

Potrzebujemy czołgów, ale zachodnich. Nie chcemy już więcej starych, sowieckich czołgów. Potrzebujemy zachodnich czołgów. Ale najpotrzebniejsze, najpilniejsze są MLRS – powiedział. – Ale jedna rzecz jest jeszcze ważniejsza. Nie możemy już dłużej polegać na dostawach broni z czasów sowieckich na Ukrainę. To się kończyło, koniec tematu. Potrzebny nam kompleksowy program przejścia od broni posowieckiej do broni według standardów NATO – podkreślił. Uważa, że różnica ta może zdecydować o wygraniu wojny z Rosją na określonych terytoriach. – Stracimy pewne ukraińskie terytoria, a wojna potrwa dłużej niż powinna, jeśli nie dostaniemy całej tej broni na czas – zaznaczył Kułeba.

Według relacji Sky News, ukraiński minister powiedział też, że Wielka Brytania „musi przekazać brytyjskie czołgi Ukrainie bezpośrednio, zamiast wypożyczać je Polsce, by ta mogła spokojnie oddać Kijowowi polskie czołgi z czasów sowieckich”.

„Potrzebujemy, by brytyjskie czołgi zostały przekazane bezpośrednio na Ukrainę” – cytuje Kułebę serwis news.sky.com.

Pytany, czy widzi jakąś ewentualność, by na Ukrainie znaleźli się żołnierze NATO, ukraiński minister odpowiedział sceptycznie. – Nie w tym momencie… Powód, dla którego tak wielu ludzi w krajach NATO, w tym politycy, podziwia Ukrainę jest prostu. Ukraina nie boi się Rosji. A oni się boją. Wszyscy chcieli skopać Rosji tyłek. Każdy. Ale nikt się nie odważył. Nie mieliśmy wyboru – powiedział. Przyznał też, że nie oczekuje, by w najbliższym czasie doszło do jakiś porozumień pokojowych, gdyż „Rosja jasno woli wojnę niż negocjacje”. Jego zdaniem, gdyby Moskwa chciała negocjować, to nie przerzucałaby tysięcy żołnierzy i ciężkiego sprzętu do Donbasu i nie wznowiłaby ofensywy, ani nie ostrzeliwałaby miast.

Szef MSZ Ukrainy zdecydowanie wykluczył możliwość, by w ramach jakiegoś porozumienia pokojowego Ukraina oddała więcej swojego terytorium. – My, dosłownie, nie mamy żadnej innej opcji, jak tylko wygrać tę wojnę, bo stawką jest istnienie ukraińskiej tożsamości i narodowości. Nie poddamy się w żadnym razie. Nie oddamy im ani piędzi ziemi.

Kułeba powiedział też, że obecnie to Ukraina wygrywa wojnę i ostatecznie ją wygra.

Jak pisaliśmy, premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że Polska przekazała Ukrainie czołgi T-72. Dopytywany o szczegóły odpowiedział, że zostaną one przekazane „w swoim czasie”.

Później szef rządu przyznał, że polski potencjał obronny został w ten sposób „czasowo osłabiony” i stąd jego rozmowa z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Berlinie dotyczyła możliwości uzupełnienia przez Niemców braków w stanie uzbrojenia Sił Zbrojnych RP. – My rzeczywiście przekazaliśmy bardzo dużą pomoc w postaci nawet naszych czołgów, ale potrzebujemy – i o tym rozmawiałem z panem kanclerzem – czołgów, które by weszły na stan posiadania naszej armii w to miejsce, z którego my przekazaliśmy czołgi dla Ukrainy. To są tego typu konkretne rozmowy – oświadczył Morawiecki.

Dodajmy, że według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), polski rząd już kilka tygodni temu zaproponował Niemcom, że przekaże Ukrainie „dużą liczbę czołgów PT-91” Twardy, czyli zmodernizowane, posowieckie czołgi T-72. FAZ dodaje, że w zamian Polska chce otrzymać niemieckie czołgi Leopard 2. Niemiecki rząd jednak nie odpowiedział.

Jednocześnie, władze Wielkiej Brytanii zadeklarowały, że przyślą nam w zamian czołgi Challenger 2, w ramach „uzupełnienia” za pojazdy przeznaczone dla ukraińskiej armii. Były dowódca Zjednoczonych Sił Zbrojnych Wielkiej Brytanii, generał sir Chris Deverell szacuje, że do Polski może trafić kilkadziesiąt czołgów Challenger 2, jako uzupełnienie za T-72 dla Ukrainy. Jednak w jego ocenie, uzyskanie przez nie pełnej gotowości operacyjnej może potrwać miesiącami.

Zobacz także: Morawiecki: Polska udzieliła Ukrainie pomocy wojskowej o wartości ok. 7 mld zł

Brytyjski minister obrony narodowej przekazał, że Wielkiej Brytanii wyśle do Polski czołgi Challenger 2 po to, by nasz kraj w zastępstwie wysłał na Ukrainę maszyny T-72. Z kolei brytyjski premier Boris Johnson oświadczył w czasie konferencji prasowej w Delhi, że Wielka Brytania wyśle do Polski „uzupełnienie”, by ta mogła przekazać sprzęt sąsiadowi. Wskazywały na to także doniesienia brytyjskich mediów.

 

Sky News / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. voy
    voy :

    Kułeba to zrozumiałe że będzie sie domagał i tupał nogami, Polska natomiast powinna wspomagać militarnie Ukrainę ale nie w taki sposób aby osłabiać własną zdolność bojową czy też rozbrajać się. Chociaż jeśli chodzi o uzupełnienie stanu czołgów to pewnie lepiej dla naszej armii aby w miejsce przekazanych T72 Polska otrzymała Leopardy które już są na wyposażeniu naszej armii i do których mamy zaplecze serwisowe.

    • Cami
      Cami :

      Zaczynam sie coraz bardziej obawiac czy oni jakos z ruskiem nie sa juz ugadani i nas oraz zachod w ten sposob probuja rozbroic? a ruskie scier…0 uzyskuje dzieki temu dostep do zachodnich technologii uzbrojenia:( Stad tez Niemcy nie chca im nic nowoczesnego przekazywac tylko namawiaja inne kraje do oddania ruskiego zlomu a w zamian maja dac swoj. Z tym Mariupolem to jakis cyrk – mieli kilka tygodni zeby tam dotrzec jak ruskie sie wycofaly spod Kijowa itp. i gdzie sa? Tym bardziej ze ich jest ponoc wiecej, a broni wg danych od darczyncow wyslanej juz 2 x tyle ile maja wojska – to gdzie ona sie podziala? czyzby ktos deale na tym robil nawet w takim czasie?

      • voy
        voy :

        Z całym szacunkiem kolego ale Twoja teoria nie trzyma się kupy, i mi wygląda na taką grubymi nićmi szytą spiskową teorię dziejów. Po zbrodniach i bestialstwie jakich sowieci dopuścili się na Ukraińcach jakikolwiek deal między nimi nie miałby szans powodzenia, zdrajcy jacy się trafiają po stronie ukraińskiej to mieszkający tam Rosjanie, którzy niekoniecznie pałają miłością do kijowskiego rządu i tyle. Natomiast wśród Ukraińców którzy potracili na tej wojnie bliskich i całe majątki wieść o jakichkolwiek układach z “onucami” skończyłaby się dla tych co by próbowali po prostu linczem.

        • jaro7
          jaro7 :

          I vece versa,bestialskich zbrodni dopuscili sie ukraińcy,filmów w tym temacie jest dostatek.Natomiast nie widziałem żadnego w którym to ruscy mordują jeńców ukraińskich czy cywilów.Bucza to nie do końca jest wyjaśniona.Tam jest sporo wątpliwości i pytań.

  2. 1000_szabel
    1000_szabel :

    Sądzę, że takie zdecydowane apele i żądania (ktoś mógłby może rzec, wręcz bezczelne) oznaczają dramatyczną sytuację. Nic w mediach nie pisze się o stratach UA, ale nie ma wątpliwości, że ponoszą dotkliwe straty w sprzęcie i ludziach. RU także, ale ta ma dużo większy potencjał, niż UA. Eksperci wojskowości alarmują, że w bezpośrednie walki zaangażowane jest już 90% oddziałów UA, a to nie jest dobrze. Podobno maximum nie powinno to być więcej, niż 60-65%. Chodzi o to, że oddziały walczące stale się rotuje, zmęczone lub zdziesiątkowane oddziały luzuje się i zastępuje świeżymi, żeby żołnierz mógł odpocząć. 90% zaangażowanych w walkę bezpośrednią oznacza, że praktycznie nie ma kim luzować walczących i rotować. Podobno UA szybciej traci, niż jest w stanie uzupełnić. Straty uzupełnia się już żołnierzami OT. Żeby zatrzymać ruski walec artyleryjski, który mocno przetrzebia SZU, UA musi mieć artylerię o dalszym zasięgu i nowoczesny sprzęt. Stąd Jankesy i Angole na złamanie karku ślą teraz nowoczesne haubice (np. słynne 177 z pociskami Excalibur). Chyba Zachód zdał sobie sprawę, że ta pomoc w ciężkim sprzęcie jest mocno spóźniona.
    Słowa Kułeby n/t naszych rupieci T-72 nie oznaczają, że nie są wdzięczni za te czołgi, bo Ukry wiedzą, że lepszy jest T-72, niż żaden czołg. Ale zgodzę się, że teraz UA potrzebuje nowoczesnego sprzętu. Część już tam jest, jednak i tak minie minimum 2 tygodnie, zanim ten sprzęt zacznie być używany. Na razie UA skutecznie odpiera ataki RU (ponosząc oczywiście straty). Gdzie ruskie przełamią front, UA kontruje i sytuacja znowu uratowana. Pytanie, ile tak wytrzymają, zanim uzupełnią straty w sprzęcie. W walkach na samym odcinku Izjum-Berwinkowe UA straciła 4 brygady (w tym dwie zmech, 1 zmotor i 1 panc). Całkowicie, tj. już tych brygad nie ma. I jeszcze jeden problem tutaj się pojawia. Jeśli nawet na ich miejsce pojawią się nowo-sformowane, nie będą już miały takiej wartości bojowej. Sprzęt można dostarczyć, ale dobrego żołnierza szkoli się latami.

  3. Roman1
    Roman1 :

    W latach 40-tych banderowcy nie mieli żadnych zahamowań w mordowaniu Polaków. Teraz nie mają żadnych zahamowań w zgłaszaniu coraz to nowych żądań. Natura banderowców, jak widać, nie zmienia się. Rząd w Polsce nie ma natomiast żadnych zahamowań w rozkradniu Polski na rzecz banderowców.