Serbskie władze oczekują, że od września 2023 roku otrzymają skroplony gaz ziemny (LNG) z Grecji oraz gaz ziemny z Azerbejdżanu, co pozwoli zmniejszyć zależność kraju od dostaw rosyjskich paliw. Poinformowała o tym w czwartek 14 kwietnia wicepremier i minister górnictwa i energetyki Zorana Mihajlović.

W czwartek, serbska wicepremier i minister górnictwa i energetyki Zorana Mihajlović poinformowała, że władze kraju oczekują,  że od września 2023 roku otrzymają skroplony gaz ziemny (LNG) z Grecji oraz gaz ziemny z Azerbejdżanu, co pozwoli zmniejszyć zależność kraju od dostaw rosyjskich paliw.

„Serbia nadal jest uzależniona od jednego dostawcy. Mamy dwie drogi dostaw gazu (przez Węgry i Bułgarię – przyp. red.), ale jesteśmy uzależnieni od Rosji. Nasz interkonektor z Bułgarią, który będzie gotowy w przyszłym roku, umożliwi negocjowanie i odbiór LNG z Grecji od września przyszłego roku, razem z gazem z Azerbejdżanu, zmniejszy tym samym naszą zależność” – powiedziała.

Mihajlović wskazała również, że nie wie, jaka będzie cena gazu, ale zaznaczyła, że ​​na pewno nie będzie taka sama jak wcześniej. 6 kwietnia prezydenci Rosji i Serbii Władimir Putin i Aleksandar Vucic odbyli rozmowę telefoniczną, podczas której stwierdzili konieczność rozpoczęcia negocjacji w sprawie kontraktu gazowego, który kończy się 31 maja.

Wcześniej, 18 marca, Vucic powiedział, że Serbia otrzymuje gaz z Rosji praktycznie za darmo, biorąc pod uwagę obecne światowe ceny paliwa.

Serbia otrzymuje gaz na podstawie umowy z Gazpromem od listopada zeszłego roku do 31 maja 2022 roku w cenie 270 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Władze kraju poinformowały, że planują podpisać kolejną umowę ze stroną rosyjską na 10 lat.

31 marca prezydent Rosji podpisał dekret, zgodnie z którym państwa oficjalnie uznane za “nieprzyjazne” wobec jego kraju mają płacić za rosyjski gaz ziemny w rublach. Wśród “państw nieprzyjaznych” Rosjanie wpisali członków Unii Europejskiej. Ruch taki ma umocnić pozycję rubla, który w pierwszym okresie po rozpoczęciu wojny rosyjsko-ukraińskiej zaczął tracić na wartości. Komisja Europejska ostrzegła w tej sprawie państwa członkowskie Unii, jak podała w środę agencja informacyjna Bloomberga.

Opinia Komisji Europejskiej “podnosi stawkę bezpieczeństwa energetycznego Europy, ponieważ Putin zagroził wstrzymaniem dostaw gazu dla kupujących, którzy nie będą przestrzegać dekretu” o płaceniu rublami, ocenił Bloomberg.

Według wstępnej analizy prawnej Komisji, dekret Putina w istotny sposób zmienia procedurę i tworzy nową sytuację prawną – powiedziało amerykańskiej agencji anonimowe źródło z Brukseli.

Rządy europejskie – i firmy – wciąż oceniają to, co dekret oznacza w kategoriach operacyjnych. Niemcy były jednym z tych państw, które opowiedziało się za tym, by UE przyjęła jednolite stanowisko w sprawie opłat za rosyjski gaz. Źródło Bloomberga twierdzi, że UE będzie współpracować z władzami krajowymi i informować działających w Unii importerów rosyjskiego gazu.

Większość państw odrzuciła już warunek Rosji. Gotowość płacenia rublami za rosyjskie “błękitne paliwa” zadeklarowały jak dotychczas Węgry. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jeszcze 9 kwietnia stwierdziła, że byłoby to naruszeniem unijnych sankcji wobec Rosji.

Kresy.pl/Biznes Alert

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply