Posłanka Ewa Kołodziej z PO stanęła w obronie wiceszefa Komisji Europejskiej, Holendra Fransa Timmermansa. Postanowiła z mównicy sejmowej zwrócić się do niego… po niderlandzku.
Podczas debata po expose ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego głos zabrała posłanka PO Ewa Kołodziej. Nawiązała do sporu między Polską a Komisją Europejską., stając w obronie wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa, który m.in. groził Polsce ws. Trybunału Konstytucyjnego, nazywając go „wielkim przyjacielem Polski”. „Przykłady na jego życzliwość można mnożyć”– mówiła posłanka PO, po czym korzystając z udzielonego jej głosu zwróciła się bezpośrednio do holenderskiego polityka – po niderlandzku.
Gdy odczytała tekst, chciała powtórzyć go po polsku, na co nie chciał zgodzić się prowadzący obrady. „To są bardzo ważne słowa, które skierowałam bezpośrednio do wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa!”– głośno argumentowała posłanka.
Kresy.pl
Kiedys zdrajcow wieszano
oby te czasy wrocily
To co się dzieje w sejmie jest naprawdę chore
To co się dzieje w sejmie jest naprawdę chore
No i patrzcie panstwo co to za dziwne zjawisko wlazlo na mownice !? Niby nie blondynka, a kompletna idiotka.
Jȩzyk ‘niderlandzki’jest nieznany. Natomiast znany jest holenderski, którym mówią Holendrzy w Holandii.
Nie znam się to się wypowiem?
To trochę nie tak, w wielkim uproszczeniu, Holendrzy mówią po niderlandzku i fryzyjsku, odmianą niderlandzkiego jest flamandzki i holenderski.
Ze sprak zeer vaag in het nederlands… Ze is vreselijk nerveus!
Tłumaczenie na polski przez translate.google.com: ‘Mówiła bardzo niejasno w holenderski … Ona jest strasznie nerwowy!’ czyli ’mówiła bardzo niejasno po HOLENDERSKU ( nederlands ). Ona jest strasznie nerwowa.’