Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa–Błońska oświadczyła, że nie zajmie się prezydenckim projektem ustawy. Tłumaczy to brakiem czasu i twierdzi, że prezydent Duda powinien zdawać sobie z tego sprawę.

Zdaniem marszałek Kidawy-Błońskiej, Andrzej Duda jako były parlamentarzysta musi wiedzieć, iż nie ma możliwości zrealizowania procesu legislacyjnego w trakcie ostatnich dwóch posiedzeń Sejmu zaplanowanych w tej kadencji.

Zdaniem Małgorzaty Sadurskiej, szefowej Kancelarii Prezydenta, wypowiedź Kidawy-Błońskiej jest niezrozumiała w kontekście wcześniejszych działań rządu.

„Sejm wielokrotnie pokazywał, że można było przyjmować ustawy w bardzo szybkim czasie. Pamiętam ustawę o lasach, przyjętą w ciągu 24 godzin, ale również pamiętam takie ustawy, które były przyjmowane w ciągu 48 godzin. Natomiast, sama reforma wydłużająca wiek emerytalny, była przyjęta przez Sejm w ciągu 10 dni, a jeszcze w środku tych dziesięciu dni był długi weekend majowy”– powiedziała Sadurska. Słowa Marszałek traktuje jako brak dobrej woli.

Według projektu prezydenta wprowadzono by możliwość przechodzenia na emeryturę przez kobiety w wieku 60 lat, a przez mężczyzn w wieku 65 lat. Była to jedna z obietnic wyborczych Dudy.

RIRM / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply