Policja aresztowała mężczyznę, który przetrzymywał swoje dziecko w samochodzie na płycie lotniska w Hamburgu, kończąc kryzys, który zmusił władze do zamknięcia ruchliwego węzła lotniczego.
Jak przekazała agencja prasowa Reuters, policja aresztowała mężczyznę, który przetrzymywał swoje dziecko w samochodzie na płycie lotniska w Hamburgu, kończąc kryzys, który zmusił władze do zamknięcia ruchliwego węzła lotniczego.
Policja podała, że 35-letni mężczyzna był ze swoją czteroletnią córką i przypuszcza się, że był zamieszany w spór o opiekę nad dzieckiem. „Sytuacja z zakładnikami dobiegła końca” – napisała miejska policja na X.
„Podejrzany wysiadł z samochodu wraz z córką. Mężczyzna został zatrzymany przez służby ratunkowe bez oporu” – dodano.
Lotnisko zapewnia, że pracuje nad jak najszybszym wznowieniem działalności. Jak podało wcześniej, na niedzielę zaplanowano ogółem 286 lotów z około 34 500 pasażerami.
W sobotę jego żona skontaktowała się z policją w sprawie możliwego porwania dziecka. Jakiś czas później mężczyzna wjechał przez zamkniętą bramę na lotnisku w Hamburgu, oddał dwa strzały w powietrze i rzucił „pewnego rodzaju koktajlem Mołotowa”.
Sprawca zatrzymał samochód pod samolotem Turkish Airlines. Rzeczniczka policji powiedziała później agencji informacyjnej DPA, że negocjacje prowadzone były w języku tureckim. Nie jest na razie jasne, czy mężczyzna jest obywatelem Turcji, czy członkiem licznej społeczności tureckiej w Niemczech. Policja przypuszcza, że ma 35 lat.
Samolot Turkish Airlines i kilka innych zostało ewakuowanych. Władze opróżniły także budynki terminali lotniskowych. Dotyczyło to około 3, 2 tys. pasażerów. Ponad 60 lotów zostało odwołanych.
Kresy.pl/Reuters
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!