Przedstawiciele rosyjskiego resortu obrony podają, że rosyjskie systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe S-300, znane też jako SA-23, zostały rozmieszczone w Syrii w celu obrony bazy w Tartus.
Jak poinformował rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow, pojedyncza bateria systemu S-300 ma zapewnić ochronę rosyjskiej bazie morskiej w Tartus i rosyjskim okrętom u wybrzeży Syrii. Zaznaczył, że nie jest dla niego jasne, dlaczego sprawa ta wywołała takie poruszenie na Zachodzie. – S-300 to wyłącznie system defensywny i nie stanowi dla nikogo zagrożenia. Co więcej, jego okrętowy ekwiwalent, Fort, był już wcześniej obecny w regionie. Posiada go krążownik rakietowy Floty Czarnomorskiej Moskwa– powiedział Konaszenkow.
Przeczytaj również: Rosyjskie okręty rakietowe z pociskami Kalibr płyną w kierunku Syrii [+FOTO]
Jak informuje agencja TASS, w ubiegłym roku Rosja rozlokowała w Syrii najnowsze systemy obrony przeciwpowietrznej S-400. Wraz z systemami Pancyr mają one na stałe znajdować się w tym kraju.
Wcześniejsze doniesienia stacji Fox Newsnt. obecności w Syrii systemów S-300 potwierdzili Amerykanie. Informowała o tym stacja CNN powołując się na amerykańskie władze.Według źródeł amerykańskich, choć broń została dostarczona na Bliski Wschód w ten weekend i nie jest jeszcze sprawna operacyjnie to już pojawiają się obawy o znaczące wzmocnienie sił rosyjskich w regionie. Chodzi tu szczególnie o zwiększony zasięg. Wprawdzie nie podejrzewa się, by systemy miały namierzać amerykańskich pilotów jednak jak mówi strona amerykańska budzi to obawy.
Kresy.pl/ Tass.ru
Mentalność Kalego – czyli Rosjan: jak u kogoś rozmieszczają system antybalistyczny to powiadają: ,,tto wyłącznie system defensywny i nie stanowi dla nikogo zagrożenia.” Nooo ale jeśli baza antyrakietowa w Polsce to już stanowi zagrożenie.