Minister Zasobów Naturalnych i Ekologii rozmawiał wczoraj z posłami Dumy Państwowej. Jurij Trutniew obiecał uznanie ciosów mamutów za bogactwo naturalne i przeredagowanie ustawy “O łowiectwie”.
Skutecznego prawodawstwa ekologicznego nie było w ZSRR ani nie ma w Rosji – przyznał minister. Obecnie na terytorium Rosji znajdują się 194 ekologiczne „punkty zapalne”. Władze w końcu zdecydowały się przejść do działania: od 2011 r., jak obiecał minister Trutniew, rozpocznie się wprowadzanie w życie projektów dotyczących oczyszczania wysp archipelagu Ziemi Franciszka Józefa i terytorium byłego Dżydińskiego Kombinatu Wolframowo-Molibdenowego w Buriacji. Ile lat będą musiały czekać inne „punkty zapalne” – nie wiadomo.
Na polecenie prezydenta Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Ekologii opracowało i wniosło do Dumy sześć projektów ustaw dotyczących tego tematu. Wśród propozycji znajduje się wdrożenie współczesnych normatywów i zwiększenie opłaty za negatywny wpływ na środowisko: dla wielkich przedsiębiorstw, które nie robią nic, aby przestawić się na bardziej ekologiczne technologie, opłata zostanie zwiększona w 2012 roku dwu-, trzykrotnie, a w 2016 roku – jeszcze trzykrotnie. Ci, którzy przestawią się na nowe technologie, dostaną bonus: obniżenie opłat o połowę. W celu walki z górami śmieci w miastach i ich okolicach ministerstwo chce przekazać odpowiednie uprawnienia podmiotom Federacji Rosyjskiej (których te – jak się okazuje – nie posiadają) i udzielać ulg podatkowych tym, którzy zajmują się przetwarzaniem odpadów.
Od marca 2010 r. minister Trutniew odpowiada także za gospodarstwa łowieckie kraju. Pierwsze doświadczenia związane z zastosowaniem ustawy „O łowiectwie”, jak powiedział, pokazały, że wymaga ona dopracowania. Zostało w niej zapisanych wiele niepotrzebnych administracyjnych przeszkód w postaci różnych zaświadczeń i pozwoleń, lecz jednocześnie de factozlikwidowano ochronę zwierząt łownych. Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Ekologii proponuje dać etatowym pracownikom gospodarstw łowieckich prawo do sporządzania protokołów o naruszeniach administracyjnych, a także do sprawdzania prywatnych majątków myśliwych i dostarczania kłusowników w ręce organów bezpieczeństwa.
Posłowie pytali też o losy Bajkalskiego Kombinatu Celulozowo-Papierniczego, któremu rząd pozwolił zanieczyszczać święte Syberyjskie Morze jeszcze przez 3 lata. Jurij Trutniew wyraził swoją opinię: „to przedsiębiorstwo należy zamknąć”, a fakt, że władze regionalne nie potrafią w żaden sposób znaleźć zatrudnienia dla 1800 pracowników kombinatu, określił jako „małą hańbę”.
Minister obiecał niektórym rosyjskim regionom zwiększenie dochodów budżetowych: kość mamucia według niego i tak zostanie wprowadzona do Ogólnorosyjskiego Klasyfikatora Bogactw Naturalnych. Republika Sacha (Jakucja) od dawna próbuje to osiągnąć – przypomina posłanka Julia Pieskovskaya (Jedna Rosja).
Komercyjne wydobycie ciosów wymarłych zwierząt osiągnęło na terytorium Syberii i Dalekiego Wschodu ogromne rozmiary.
Magdalena Szymańska/mk.ru/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!