Jeśli słyszysz, że coś jest niemożliwe, to oznacza, że stanie się możliwe w przyszłości – oświadczył ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow w rozmowie z portalem Politico. Wyraził opinię, że Ukraina w końcu otrzyma zachodnie myśliwce i czołgi, m.in. amerykańskie F-16 i Abramsy.

Zdaniem Reznikowa potrzebna jest “polityczna decyzja Waszyngtonu”, która sprawi, że państwa Zachodu przekażą Kijowowi swoje zaawansowane uzbrojenie. “Niedługo po tym, gdy w listopadzie ubiegłego roku zostałem ministrem obrony, przyjechałem do USA i poprosiłem o pociski przeciwlotnicze Stinger. Powiedziano mi wtedy, że to niemożliwe. Zapytałem ich dlaczego. Usłyszałem, że zabrania tego prawo, ale przeszkodą są też kwestie polityczne. Później, w styczniu, na miesiąc przed rosyjską inwazją, otrzymaliśmy pierwszą dostawę Stingerów z Litwy. Dostaliśmy je za zgodą USA” – powiedział, cytowany we wtorek przez portal Politico.

“Jestem naprawdę optymistą. Uważam, że otrzymanie czołgów Abrams jest możliwe w przyszłości i jestem pewien, że myśliwce takie jak F-16, F-15 lub Gripen ze Szwecji będą również możliwe” – powiedział.

Zwrócił uwagę, że podobnie wyglądało pozyskiwanie przez Ukrainę m.in. amerykańskich systemów rakietowych HIMAR. “Jestem pewien, że gdy na Ukrainę przybędą pierwsze amerykańskie czołgi Abrams, to w ślad za nimi otrzymamy również niemieckie Leopardy, Mardery i inne rodzaje [zachodnich] czołgów i pojazdów opancerzonych” – dodał.

Jego zdaniem w Polsce, Rumunii lub na Słowacji powinno powstać “zaawansowane technologicznie centrum napraw i serwisowania”. Miałoby to poprawić skuteczność ukraińskiej armii na polu walki.

Ukraiński minister odniósł się także do ryzyka związanego z ewentualnym użyciem taktycznej broni jądrowej przez Rosję. Wyraził opinię, że nie jest ono wysokie, lecz nie można go wykluczyć. “Kiedy masz tak szalonego sąsiada, to musisz rozumieć, że ryzyko istnieje” – powiedział.

W czerwcu informowaliśmy, że projekt ustawy złożony w Kongresie USA przewiduje możliwość szkolenia ukraińskich pilotów na amerykańskich myśliwcach F-15 i F-16, na wypadek, gdyby zapadła decyzja o wysłaniu takich samolotów na Ukrainę.

Jak pisaliśmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od marca br. prosił o amerykańskie myśliwce F-15 i F-16. Jednak ukraińscy piloci przyzwyczajeni do samolotów MiG-29 czy Su-27 z czasów sowieckich nie zostali przeszkoleni do obsługi amerykańskich myśliwców.

Zobacz także: Polski sprzęt wojskowy zauważony podczas działań wojskowych na Ukrainie [+FOTO/VIDEO]

Władze Ukrainy praktycznie od początku rosyjskiej inwazji domagały się, by kraje zachodnie dostarczyły im m.in. samoloty bojowe. W tym kontekście, już pod koniec lutego, w sprawie pojawił się polski wątek. 8 marca polskie MSZ zaproponowało wysłanie polskich MiG-29 do bazy w Ramstein i bezpłatne przekazanie ich Amerykanom, w domyśle w celu przekazania Ukrainie, w zamian za możliwość kupna samolotów o analogicznej charakterystyce. Pentagon uznał, że jest to propozycja „nie do zaakceptowania”. 10 marca gazeta Wall Street Journall napisała, że ostateczną decyzję o odrzuceniu polskiej oferty przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29 podjął prezydent USA Joe Biden obawiając się, że dostawa samolotów „sprowokuje Władimira Putina” i zagrozi eskalacją wojny.

Na początku lipca br. Czechy zgodziły się na udział swojego lotnictwa w ochronie słowackiego nieba. Miało to oznaczać zapalenie zielonego światła dla ewentualnego przekazania słowackich samolotów MiG-29 Ukrainie, ale premier Słowacji Eduard Heger nie chciał za dużo o tym mówić.

Jak informowaliśmy, minister spraw wewnętrznych Słowacji w pierwszej połowie kwietnia dopuścił możliwość wysłania na Ukrainę słowackich myśliwców MiG-29. W tym samym miesiącu pojawiły się informacje, że rząd Słowacji przedstawił „schemat”, według którego zgodziłby się przekazać Ukrainie swoje myśliwce MiG-29 – słowackie władze są gotowe uczynić to po tym, jak Polska i Czechy wezmą na siebie ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji. Polski minister obrony już w kwietniu deklarował, że polskie F-16 będą patrolować słowackie niebo. Na początku lipca Czechy zgodziły się na udział swojego lotnictwa w ochronie słowackiego nieba.

Zobacz także: Kongresmeni chcą, by ukraińscy piloci szkolili się na amerykańskich myśliwcach

politico.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply