Reuters: UE odpowiada na cła Trumpa

Według Reutersa w środę państwa Unii Europejskiej mają zatwierdzić pierwsze środki odwetowe wobec ceł wprowadzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

W środę, w dniu wejścia w życie ceł ogłoszonych przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, państwa członkowskie Unii Europejskiej mają zatwierdzić pierwsze działania odwetowe. Cła te obejmują między innymi 25-procentowe opłaty na import stali, aluminium oraz samochodów z UE, a także nowe, szersze taryfy na poziomie 20 procent dla niemal wszystkich pozostałych towarów.

Komisja Europejska, odpowiedzialna za politykę handlową UE, zaproponowała w poniedziałek nałożenie dodatkowych ceł, głównie na poziomie 25 procent, na szereg towarów importowanych ze Stanów Zjednoczonych. Ma to być odpowiedź wyłącznie na taryfy dotyczące metali. Obecnie trwa ocena możliwych działań w kontekście pozostałych taryf, w tym na samochody.

Z dokumentu, do którego dotarła agencja Reuters, wynika, że unijne środki mają objąć produkty takie jak motocykle, drób, owoce, drewno, odzież oraz nić dentystyczna. W ubiegłym roku wartość tych towarów wyniosła ok. 21 miliardów euro, co jest nieco mniej niż wartość unijnego eksportu metali objętego amerykańskimi taryfami – około 26 miliardów euro.

Środki odwetowe Unii Europejskiej mają być wprowadzane etapami – 15 kwietnia, 16 maja oraz 1 grudnia.

W środowe popołudnie nad propozycją Komisji Europejskiej głosować będzie komitet ekspertów ds. handlu z 27 państw członkowskich UE. Odrzucenie projektu będzie możliwe tylko w przypadku sprzeciwu tzw. „kwalifikowanej większości”, czyli co najmniej 15 państw reprezentujących 65 procent ludności UE – co jednak jest mało prawdopodobne. Komisja wcześniej konsultowała listę towarów z krajami członkowskimi i usunęła z niej m.in. produkty mleczne i alkoholowe z USA.

Obawy wyrażały m.in. Francja i Włochy – główni eksporterzy win – po tym, jak Donald Trump zagroził wprowadzeniem 200-procentowych ceł na unijne wina i alkohole, jeśli UE zdecyduje się nałożyć 50-procentowe taryfy na amerykański bourbon.

W trakcie wtorkowego przemówienia w Waszyngtonie prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump stwierdził, że światowi przywódcy są zaniepokojeni jego decyzjami o wprowadzeniu ceł i podejmują desperackie próby ich złagodzenia. Wystąpienie miało miejsce podczas dorocznej kolacji fundraisingowej Narodowego Komitetu Kongresu Partii Republikańskiej.

„Te kraje do nas dzwonią, całują mnie w d…, żeby negocjować umowy dotyczące ceł” – powiedział Trump. „Naprawdę, oni to robią. Umierają z chęci zawarcia umowy” – dodał.

W swoim 90-minutowym wystąpieniu prezydent USA odegrał scenkę, w której parodiuje rzekome błagania zagranicznych liderów. Naśladował ich mówiąc: „Proszę, Panie Prezydencie, zawrzyjmy umowę. Zrobię wszystko. Zrobię wszystko, Panie Prezydencie”.

Trump nie podał konkretnie, o które państwa chodzi, jednak wiadomo, że wśród objętych nowymi taryfami znalazły się dziesiątki krajów, w tym Chiny – wobec których nałożono 104-procentowe cło na wybrane towary.

Prezydent odniósł się również do krytyki ze strony niektórych członków własnej partii. Skrytykował republikańskich kongresmenów, którzy wspierają projekt ustawy autorstwa przedstawiciela Nebraski Dona Bacona. Projekt zakłada ograniczenie uprawnień prezydenta w zakresie ceł do 60 dni, chyba że Kongres zatwierdzi je osobną uchwałą.

„Widziałem dziś kilku waszych kongresmenów, panowie” – mówił Trump, zwracając się do uczestników wydarzenia. „‘Uważam, że powinniśmy się włączyć w negocjacje dotyczące ceł’. Tak, właśnie tego potrzebuję – kogoś, kto powie mi, jak mam negocjować” – ironizował prezydent.

Trump uważa, że jego podejście do negocjacji handlowych przynosi efekty i nie potrzebuje ingerencji ze strony Kongresu.

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply