Zmarła Ukrainka, której polski pracodawca nie udzielił pomocy po wylewie

Nie żyje Oksana Charczenko, Ukrainka, która w 2018 roku będąc pracownicą jednego z gospodarstw rolnych w Wielkopolsce, doznała wylewu. Jej pracodawca nie wezwał od razu pogotowia, ponieważ kobieta była zatrudniona “na czarno”, lecz wywiózł ją do innej miejscowości i wezwał policję do rzekomo pijanej osoby.

O śmieci kobiety poinformował w poniedziałek w mediach społecznościowych Witold Horowski, były konsul honorowy Ukrainy w Wielkopolsce Witold Horowski, którego stowarzyszenie zajmowało się pomocą chorej Ukraince. Według niego taką informację podała siostra zmarłej. Oksana Charczenko zmarła na Ukrainie, gdzie wróciła w grudniu 2018 roku po rehabilitacji. Pomimo starań kobieta nie odzyskała sprawności pozwalającej na samodzielne życie. Na Ukrainie opiekowała się nią rodzina mieszkająca w Turce tuż przy granicy z Polską. “Bardzo mi przykro. Wieczna pamięć!” – napisał Horowski.

Przypomnijmy, że właściciel gospodarstwa rolnego spod Środy Wielkopolskiej Jędrzej C., po tym jak nielegalnie zatrudniona u niego Oksana Charczenko dostała wylewu, wywiózł ją do innej miejscowości i zostawił na ławce wzywając policję do rzekomo przypadkowo spotkanej pijanej osoby. Biznesmen miał także instruować siostrę Ukrainki, również przebywającą w Polsce, aby w razie pytań policji zeznawała, że kobiety nie znają go. Ukrainka w ciężkim stanie trafiła do szpitala, nie posiadając ubezpieczenia zdrowotnego. Koszt leczenia Charczenko sfinansowano ze środków zebranych w społecznej zbiórce.

CZYTAJ TAKŻE: Rolnik, który zostawił na ulicy Ukrainkę z wylewem, był twarzą Lidla

Jędrzej C. uniknął kary za swój czyn. Jak pisaliśmy, we wrześniu 2018 roku Sąd Rejonowy w Środzie Wielkopolskiej przychylił się do wniosku obrony o warunkowe umorzenie postępowania karnego wobec Jędrzeja C. na okres próbny dwóch lat. Przeciwko warunkowemu umorzeniu sprawy była prokuratura. Przed procesem Jędrzej C. zawarł ugodę pozasądową z pełnomocnikiem poszkodowanej, który w sądzie poparł wniosek obrony. Jak podawała PAP, poszkodowana „podpisała odciskami palców” oświadczenie mówiące o tym, że „pojednała się” ze sprawcą i nie oczekuje ścigania i ukarania go. Strony ugody postanowiły o zachowaniu jej treści w tajemnicy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Wielkopolska: w lesie znaleziono martwego Ukraińca. Zwłoki porzucił polski pracodawca

Kresy.pl / facebook.com / interia.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply