Ukraiński operator Ukrenergo tłumaczy wyłączenia dostaw energii elektrycznej szerokim zakresem zniszczeń systemu energetycznego.
Na Ukrainie nie ma już elektrociepłowni i elektrowni wodnych, które nie zostałyby uszkodzone przez rosyjskie ataki rakietowe, podała we wtorek za Ukrenergo agencja informacyjna UNIAN. Zniszczeniu uległy także inne elementy systemu energetycznego, w tym stacje transformatorowe.
„Prawie wszystkie elektrownie cieplne i wodne, jeśli mówimy o dużych elektrowniach, zostały uszkodzone i poddane atakom rakietowym” – powiedział Wołodymyr Kudricki, prezes Ukrenergo.
Według niego nie ma też nieuszkodzonych podstacji węzłowych. Każda ważna podstacja była atakowana, niektóre – trzy, pięć, a nawet osiem razy z rzędu. „Skala zniszczeń jest kolosalna. Po każdym zmasowanym ataku rakietowym potrzeba trochę czasu, aby zasilić większość odbiorców” – powiedział Kudricki.
Dodał, że bezpośrednio po atakach rakietowych wprowadzane są harmonogramy awaryjnych wyłączeń prądu w celu ustabilizowania pracy systemu elektroenergetycznego. Według szefa Ukrenergo, na dzień dzisiejszy sytuacja z harmonogramami przerw w dostawie prądu jest stabilna, planowane przerwy nadal wiążą się z niedoborem jego produkcji, co jest spowodowane ostrzałem. „System energetyczny nie może jeszcze generować takiej ilości energii elektrycznej, jaką konsumenci chcieliby odebrać” – podsumował Kudricki.
Według szacunków ekspertów, przytoczonych przez UNIAN, na Ukrainie uszkodzone lub całkowicie zniszczone jest 50 proc. obiektów infrastruktury energetycznej. Ukraińskie Ministerstwo Energii zapewniało, że sytuacja z zaopatrzeniem kraju jest pod kontrolą, jednak władze zachęcają obywateli do zmniejszenia obciążenia sieci.
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że najwięcej problemów z dostawami prądu mają Kijów i jego obwód, Odessa i obwód odeski, Charków i jego region.
Począwszy od odwetu za wysadzenie jednego z przęseł Mostu Krymskiego, Rosjanie prowadzą od października zmasowane ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą z wykorzystaniem pocisków rakietowych i dronów.
Światowa Organizacja Zdrowia spodziewa się w związku z tym kolejnej fali uchodźców z Ukrainy. Władze tego państwa już wezwały mieszkańców Chersonia do ewakuacji do innych regionów.
unian.net/kresy.pl
Jak wszyscy niewątpliwie pamiętają przekazy „polskich” mediów, to Rosja przede wszystkim atakuje bloki mieszkalne, szpitale, szkoły i żłobki, ponadto strzelają nieustannie do zajętej przez nich elektrowni atomowej. Może to, dla odmiany, banderowcy strzelają do swoich elektrowni. Ta wojna jest przecież dziwna, nie to co wcześniejsza wojna w Iraku. Tam wiadomo było, że agresorem jest NATO i satelity USA, czyli ci dobrzy.