Osiem osób zginęło w katastrofie helikoptera Mi-8 do jakiej doszło w dalekowschodnim regionie Rosji.

W czwartek rano doszło do awarii śmigłowca, którego części wpadły do Jeziora Kurylskiego, znajdującego się przy południowym krańcu Półwyspu Kamczackiego. Ciała osób uznanych za zmarłe, według opinii regionalnej służby zdrowia, znajdują się prawdopodobnie na dnie jeziora. Jego średnia głębokość to 195 m, a dochodzi w najgłębszym miejscu do 316 m. Osiem osób przeżyło.

Służba zdrowia Kamczatki twierdzi, że życiu uratowanych nie zagraża niebezpieczeństwo, tymczasem w władze regionu podały, że dwoje z nich jest w stanie ciężkim. Przewożeni są do szpitala w Pietropawłowsku Kamczackim. Samodzielnie wydostali się oni z pozostałości rozbitego helikoptera. Jest wśród nich drugi pilot i mechanik pokładowy maszyny. Kapitan helikoptera zginął.

Helikopter należał do prywatnej firmy Witiaź-Aeuro i wykonywał komercyjny lot turystyczny. Na pokładzie w momencie katastrofy znajdowało się trzech członków załogi i trzynastu turystów. Pisząca o sprawie agencja Interfax, powołując się na anonimowe źródło w miejscowej służbie nadzoru transportu, podaje jej przypuszczenia, że przyczyną katastrofy była panująca w miejscu wypadku gęsta mgła, która doprowadziła do dezorientacji i nieprawidłowego zachowania pilota.

Półwysep Kamczacki, zamieszkany przez zaledwie 311 tys., jest w znacznym stopniu niezagospodarowany. W Kraju Kamczackim istnieje tylko kilkaset kilometrów utwardzonych dróg, transport często realizowany jest przy pomocy helikopterów.

Czytaj także: Katastrofa rosyjskiego Su-35S. Przyczyną awaria silnika

interfax.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz