Przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer poinformował, że decyzja o nałożeniu ceł na rosyjskie towary należy wyłącznie do prezydenta Donalda Trumpa. Rosja nie została objęta nowymi taryfami, ponieważ już wcześniej nałożono na nią sankcje i embarga sektorowe.
Przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer powiedział w środę, że nienałożenie przez prezydenta Donalda Trumpa nowych ceł na Rosję nie oznacza prób ożywienia handlu z Moskwą. Dodał, że to od Trumpa zależy, czy nałoży w przyszłości jakiekolwiek cła.
Greer powiedział komisji ds. środków i sposobów Izby Reprezentantów USA, że Rosja nie została objęta taryfami celnymi, ponieważ już wcześniej nakładano na nią surowe sankcje USA i sektorowe embarga handlowe, a także nie korzystała ze statusu „najbardziej uprzywilejowanego kraju” w handlu, takich jak Białoruś, Kuba i Korea Północna.
Zapytany, czy zaleciłby Trumpowi nałożenie ceł na rosyjskie towary, Greer odmówił ujawnienia prezydentowi swojej rekomendacji.
Kilku demokratycznych ustawodawców zastanawiało się, dlaczego Trump nałożył 47-procentowe cło wzajemne na Madagaskar i wysokie cła na inne zubożałe kraje, a nie na Rosję, mimo że wymiana handlowa USA-Rosja nadal będzie znacząca i wyniesie 3,5 mld dolarów w 2024 r., przy deficycie handlowym USA wynoszącym 2,5 mld dolarów.
Jak pisaliśmy, ostatnio Stany Zjednoczone nałożyły nowymi taryfami nawet bliskich sojuszników, takich jak Japonia, Korea Południowa, Tajwan, czy Izrael. Na liście oclonych nie znaleźli się natomiast tacy rywale USA jak Rosja, Korea Północna, czy Kuba.
2 kwietnia Donald Trump ogłosił nałożenie bazowej stawki cła importowego na poziomie 10 proc., która zaczęła obowiązywać w sobotę. Jednak tydzień później Donald Trump wydał nagłą decyzję zmieniającą w znacznej mierze jego dotychczasowy kurs protekcjonistyczny. Uchylił na najbliższe tygodnie ogłoszone wcześniej cła importowe. Z wyjątkiem Chin, które doczekały się podwyżki.
„Biorąc pod uwagę brak szacunku, jaki Chiny okazały światowym rynkom, niniejszym podnoszę taryfę nałożoną na Chiny przez Stany Zjednoczone Ameryki do 125 proc., ze skutkiem natychmiastowym. W pewnym momencie, mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, Chiny zdadzą sobie sprawę, że dni oszukiwania USA i innych krajów nie są już do utrzymania ani akceptowalne” – oświadczył amerykański prezydent.
“Z drugiej strony, biorąc pod uwagę fakt, że ponad 75 krajów wezwało przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, w tym Departamenty Handlu, Skarbu i Biuro Przedstawiciela Handlowego USA, w celu negocjacji rozwiązania omawianych kwestii dotyczących handlu, barier handlowych, taryf, manipulacji walutowych i barier niepieniężnych, a te kraje nie podjęły, na moją zdecydowaną sugestię, żadnych działań odwetowych przeciwko Stanom Zjednoczonym, upoważniłem do 90-dniowej PAUZY i znacznie obniżyłę wzajemną taryfę celną w tym okresie, do 10%, również ze skutkiem natychmiastowym” – prezydent odniósł się do relacji z pozostałymi państwami świata.
Pekin zapowiedział w odwecie, że od 10 kwietnia nałoży dodatkowe cła w wysokości 34 proc. na wszystkie towary importowane z USA. W poniedziałek Trump odpowiedział na to w tonie ultimatum, iż jeśli do 8 kwietnia ChRL nie wycofa się z ruchu odwetowego on podwyższy cło na chiński import o 50 proc. Groźba została spełniona w środę. Jeszcze tego samego dnia Pekin zareagował podniesieniem cła importowego na amerykańskiego towary do 84 proc.
Kresy.pl/Reuters.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!