W czwartek estoński dziennik „Postimees” wystosował apel do polskiego rządu w sprawie tranzytu Estończyków przez Polskę w związku z pandemią koronawirusa. W piątek pojawiła się odpowiedź ambasadora RP w Tallinie Grzegorza Kozłowskiego.

Jak informowaliśmy, w apelu napisano: Drogi polski rządzie! Estonia zawsze uważała Polskę za wielkiego przyjaciela. (…) W 1939 roku pozwoliliśmy uciec z Tallina polskiemu okrętowi podwodnemu Orzeł. Teraz prosimy o umożliwienie obywatelom estońskim powrotu do domu przez Polskę bez ograniczeń. Chcielibyśmy móc na was liczyć – teraz i w przyszłości.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus dotarł do Lwowa

Tego samego dnia minister spraw zagranicznych Estonii Urmas Reinsalu przekazał, że o problemach z tranzytem Estończyków i obywateli innych krajów bałtyckich przez Polskę poinformowano NATO i USA. Zarzucił też polskiemu rządowi, że zamykając granice negatywnie wpływa na poziom bezpieczeństwa w regionie. Szef MSZ oświadczył też, że współpraca ze stroną polską była „trudna”. Władze Estonii zarzuciły Polsce niedotrzymanie umowy, zgodnie z którą Warszawa miała umożliwić tranzyt obywateli krajów bałtyckich do jej wschodniej granicy.

Na początku tygodnia, z powodu zamknięcia przez Polskę granic, kilkuset obywateli krajów bałtyckich, podróżujących prywatnymi samochodami utknęło na granicy niemiecko-polskiej w pobliżu Frankfurtu nad Odrą. Wedle strony estońskiej Polska nie wywiązała się ze wstępnych ustaleń, dotyczących organizacji przejazdu kolumny samochodowej, a Estonia i Łotwa musiały wysłać po swoich obywateli statki do niemieckich portów.

W piątek na działania estończyków zareagował ambasador RP w Tallinie.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply