Większość Litwinów za normalizacją stosunków z Rosją
Litwa jest tym państwem Unii Europejskiej, które prowadzi prawdopodobnie najbardziej antyrosyjską politykę. Jednak społeczeństwo tego kraju może mieć inne nastawienie niż politycy.
Portal Znad Wilii przytacza wyniki badań przeprowadzonych przez pracownię RAIT na zlecenie litewskiej agencji informacyjnej BNS. Mieszkańców Litwy zapytano, czy popierają wypowiedziany niedawno przez premiera Litwy Saulisa Skvernelisa pogląd, że kraj ten powinien normalizować swoje relacje z Rosją. Pogląd taki poparło 52% pytanych. Przeciw normalizacji relacji z Moskwą opowiedziało się 26% respondentów. 22% nie potrafiło udzielić jednoznaczne odpowiedzi.
Sondaż przeprowadzono w dniach 13-29 stycznia. Wzięło w nim udział 1053 respondentów w wieku od 15 do 74 lat. 2 stycznia premier Litwy Saulis Skvernelis skrytykował dotychczasowe stanowisko elit litewskich wobec Rosji. “Jesteśmy unikalnym krajem w Unii Europejskiej, który nie ma żadnych, powtarzam, absolutnie żadnych kontaktów z tym państwem. Tymczasem inne sąsiednie kraje prowadzą z Rosją aktywną politykę gospodarczą” – powiedział szef litewskiego rządu w wywiadzie telewizyjnym.
Litwa jest tym państwem Unii Europejskiej, które najostrzej krytykuje Rosję i podejmuje znaczące kroki w nią wymierzone, jak dostarczanie broni Ukrainie. Promotorką takiej linii jest przede wszystkim prezydent kraju Dalia Grybauskaitė, posiadająca znaczne wpływy w głównej partii opozycyjnej, rządzącym w latach 2008-2012 konserwatywno-liberalnym Związku Ojczyzny. Z prezydent liczyła się jednak także partia socjaldemokratyczna, rządzącą w latach 2012-2016 i będąca do jesieni zeszłego roku także mniejszym koalicjantem Skvernelisa, z Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych.
zw.lt/kresy.pl
Fałszywie o jakąś specjalną pro rosyjskość oskarża się Polaków na Litwie. To całkowicie mylny pogląd i oskarżyciele dobrze o tym wiedzą. Także oskarżyciele z Polski: rozmaite Michniki, Sakiewicze, Przełomce, Żurawscy vel oraz inni. A sondaż pokazuje, że zwykli ludzie mają więcej rozumu od “ekspertów” i chcą żyć normalnie. Zresztą Zachód prowadzi z Rosją wiele biznesów (gaz, statki, handel wszelaki) a krajom z naszego regionu zakazuje czegokolwiek. To zwykła hipokryzja.
Co do prezydent Litwy, która najgłośniej krzyczy i wygraża Rosji. Akurat to ona ma w biografii wysługiwanie się systemowi bolszewickiemu jako wykładowczyni szkoły partyjnej. Także wielu innych czołowych litewskich polityków było komunistycznymi aparatczykami. Ich dzisiejsza postawa jako “prawdziwych litewskich patriotów” budzi co najmniej uśmiech politowania.