W czasie swojej wizyty w litewskim parlamencie, marszałek Sejmu odwoływał się w kwestii praw tamtejszych Polaków, do dobrej woli litewskich polityków.

Oficjalna wizyta drugiej osoby w państwie była wyraźnym ustępstwem ze strony Polski. Wizyty polskiego polityka na tym szczeblu nie było w Wilnie od sześciu lat. Obniżenie poziomu relacji było związane z instytucjonalną dyskryminacją ponad 200 tysięcy Polaków zamieszkujących Wileńszczyznę, praktykowaną ze złamaniem polsko-litewskiego Traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrych stosunkach z 1994 r. i wbrew kolejnym składanym przez litewskich polityków obietnicom poprawy sytuacji naszych relacji.

Mimo, że w kwestiach takich jak zwrot ziemi, niegdyś zabranych przez kołchozy, wycofanie się z dyskryminacyjnej ustawy oświatowej z 2011 roku, pisowni nazwisk i możliwości urzędowego użycia języka polskiego nie nastąpił żaden postęp, marszałek Kuchciński zdecydował się na wyjazd do Wilna. Nie była to zwykła wizyta, bowiem marszałek Sejmu wystąpił na posiedzeniu plenarnym litewskiego parlamentu.

Występując we wtorek przez litewskimi deputowanymi, Kuchciński nie żałował im ciepłych słów. Twierdził nawet, że obecny stan relacji między dwoma państwami w ramach Unii Europejskiej “w pewnym stopniu przypomina nam wielką unię polsko-litewską”.

Tym razem Kuchciński postanowił jednak wspomnieć także o prawach Polaków. “Strategiczne partnerstwo Polski i Litwy powinno oznaczać także poszanowanie praw mniejszości” – mówił Kuchciński powracając do wyznaczania Republiki Litewskiej jako czołowego i niezbędnego sojusznika naszego państwa. “Polacy mieszkający na Litwie, tak samo jak Litwini mieszkający w Polsce, są dziedzicami naszego wspólnego, wielkiego państwa” – mówił Kuchciński – “tym obywatelom należy się poszanowanie praw w zakresie własności, kultury, oświaty, języka, obecności w przestrzeni publicznej”.

Z parlamentarnej trybuny Kuchciński odwoływał się do dobrej woli litewskich polityków – “chciałbym zaapelować do państwa posłów, abyście podejmując decyzje w sprawie obywateli Polski wzięli pod uwagę ich oczekiwanie i nasze wspólne interesy, także geopolityczne. W imię przeszłości i przyszłości apeluję o odwagę, jaką mieli nasi przodkowie […] o dobrą wolę i życzliwe zrozumienie”.

Wileńskie przemówienie Kuchcińskiego było pewnym przestawieniem akcentów w jego narracji. Jeszcze zapowiadając swoją wizytę w wywiadzie dla polskojęzycznego radia Znad Wilii, Kuchciński sugerował, że sprawy związane ze współpracą w dziedzinie bezpieczeństwa, czy współpracą gospodarczą, nie powinny być twardo uwarunkowane przez uprzednie wycofanie się Litwinów z praktyk dyskryminacyjnych wobec Polaków na Wileńszczyźnie.

Czytaj także: Hipokryzja do potęgi drugiej czyli marszałek Kuchciński w sprawie Litwy

rp.pl/kresy.pl

 

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Kojoto
    Kojoto :

    idę o zakład, że medialny ściek pisuaru nagłośni w Polsce tą wypowiedź, a nie wspomni słowem o wystąpieniu Winnickiego… zresztą w szczerość obłudników z pisuaru nie wierzę naet przez moment.

  2. wilenski
    wilenski :

    To dobrze że Marszałek upomniał się o nas i o przestrzeganie prawa. Jednak najważniejsze jest jakie będą efekty, bo dotąd to tylko strona litewska ugrywa dla siebie co chce, a nasza sytuacja jest bez zmian albo pogarszana. Dążenie do dobrych stosunków z Litwą nie powinno być naznaczone naiwnością.