Po wymuszonym przez centralę CDU i FDP upadku regionalnego rządu po dobie od jego powołania, wyborcy w Turyngii masowo odwracają się do tej pierwszej partii.

Profil Europe Elects publikuje wyniki najnowszego sodnażu przeprowadzonego we wschodnioniemieckim regionie Turyngia, gdzie w ciągu ostatnich dni doszło do politycznego trzęsienie ziemi związanego z powołaniem regionalnego rządu głosami regionalnych reprezentantów Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) oraz Alternatywy dla Niemiec (AfD). Skonstruowana w ten sposób koalicja rządząca Turyngią upadła już po jednym dniu po interwencji centralnych kierownictw tych dwóch pierwszych partii.

Sondaż przeprowadzony w dniach 7-10 lutego, a więc bezpośrednio po tych wydarzeniach, wskazuje, że sympatie polityczne mieszkańców Turyngii zmieniły się znacząco w stosunku do jesiennego wyniku wyborczego. Znacząco wzrosło poparcie dla Die Linek (Lewicy), która powstała na bazie partii będącej strukturalną kontynuacją Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec (SED) czyli partii komunistycznej rządzącej Niemiecką Republiką Demokratyczną. Według sondażu na Die Linek chce głosować 39 proc. elektoratu w Turyngii, co może dać radykalnym lewicowcom władzę, która niedawno sprzątnęło im sprzed nosa porozumienie trzech partii. To o 8 punktów procentowych więcej niż wynik wyborczy postkomunistów.

Na politycznym zamieszeniu nie straciła AfD, która uzyskała w sondażu wynik o 1 punkt procentowy lepszy niż w wyborach – 24 proc. Najbardziej na kryzysie politycznym straciło miejscowe CDU, którego kierownictwo sprowokowało ten kryzys. Partię tę wybrało tylko 13 proc. respondentów, czyli aż o 9 punktów procentowych mniej niż w czasie wyborów. Nieznacznie (o 2 punkty procentowe) wzrosła Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) do 10 proc. Zieloni otrzymali poparcie takie same jak w wyborach – 5 proc. Jeden punkt procentowy stracili natomiast liberałowie z FDP, których wskazało tylko 4 proc. respondentów.

Jak informowaliśmy, w środę szefem rządu wschodnioniemieckiego landu Turyngia został Thomas Kemmerich, przedstawiciel najmniejszego w regionalnym parlamencie klubu liberałów, tj. Wolnej Partii Demokratycznej (FDP). Jego wybór wywołał jednak kontrowersje w całych Niemczech z uwagi na to, że uzyskał w głosowaniu w landtagu zaledwie jeden głos więcej, niż jego kontrkandydat, czyli dotychczasowy mocno lewicowy premier Turyngii Bodo Ramelow, ale przede wszystkim, że dzięki poparciu eurosceptycznej i antyimigracyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD).

Taka sytuacja wywołała w Niemczech wiele kontrowersji i liczne głosy oburzenie. W czwartek kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że jego wybór Kemmericha na premiera był „niewybaczalny” i był to „zły dzień dla demokracji”. Oświadczyła również, że trzeba będzie doprowadzić do cofnięcia takiego wyboru. Należy zaznaczyć, że kandydaturę liberała poza AfD poparli politycy CDU, której Merkel przez lata była szefową. Merkel powiedziała, że wybór Kemmericha „był jednorazowym zdarzeniem, które zerwało z fundamentalnym przekonaniem CDU i moim, iż nie powinno się organizować żadnych większości przy pomocy AfD”. Presja kierownictw CDU i FDP na ich działaczy w Turyngii doprowadziła w czwartek do rezygnacji Kemmericha i upadku regionalnej koalicji tych partii z AfD.

twitter.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply