Amber Rudd, brytyjska minister spraw wewnętrznych ogłosiła w niedzielę swoje odejście z rządu Wielkiej Brytanii.

Minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii Amber Rudd podała się w niedzielę do dymisji. Powodem jej odejścia z urzędu jest skandal związany z polityką migracyjną wobec tzw. pokolenia Windrush i niezgodnymi z prawdą zeznaniami Rudd przed komisją Izby Gmin. – podała Polska Agencja Prasowa.

Rudd od kilku tygodni znajdowała się pod ostrzałem mediów i opinii publicznej w związku z błędami administracyjnymi w wyniku których setkom tysięcy brytyjskich rezydentów, którzy przybyli do Wielkiej Brytanii w latach 1948-71 z ówczesnych kolonii brytyjskich groziło zablokowanie dostępu do publicznej służby zdrowia i rynku pracy. Części z nich groziło nawet wydalenie z Wielkiej Brytanii, w razie gdyby nie przedstawili dokumentów potwierdzających prawo pobytu. Imigranci ci, przybywający na Wyspy brytyjskie głównie z Karaibów na statku Empire Windrush, w 1971 roku otrzymali bezterminowe prawo pobytu.

Podczas przesłuchań w komisji spraw wewnętrznych Izby Gmin w ubiegłym tygodniu politycy opozycji zarzucali Rudd, że jej ministerstwo świadomie wywierało presję na rezydentów, by doprowadzić do ich usunięcia z kraju, co pozwoliłoby na wypełnienie obietnicy danej przez Partię Konserwatywną, dotyczącej obniżenia imigracji netto poniżej 100 tys. osób rocznie. Szefowa resortu odrzucała te oskarżenia. Prasa opublikowała jednak dokumenty z 2015 roku, które sugerowały, że w jej resorcie istniały plany doprowadzania do 12 tys. tzw. dobrowolnych deportacji, w których osoba poddana wydaleniu ma prawo wyboru terminu i sposobu wyjazdu. Zeznając dzień po tej publikacji Rudd oświadczyła, że “nigdy nie zgadzała się na konkretny cel dotyczący liczby osób usuniętych z kraju” i zapewniała, że nigdy na taki plan nie zgodziłaby się. Jej słowom przeczył kolejny dokument opublikowany przez prasę – notatka MSW skierowana także do Rudd mówiąca o celach deportacyjnych. Minister zareagowała na to oświadczeniem, że nie widziała takiego dokumentu i nie była świadoma celów deportacyjnych. Gwoździem do trumny Amber Rudd okazał się dokument, który wyciekł w niedzielę, który świadczył, że w 2017 roku Rudd informowała May o planie zwiększenia liczby deportacji o co najmniej 10 proc. W kilka godzin po ujawnieniu tego dokumentu Rudd podała się do dymisji.

W liście tłumaczącym swoją rezygnację odchodząca minister napisała m.in., że „nieumyślnie” wprowadziła komisję parlamentu w błąd.

Politycy Partii Pracy uważają jednak, że za skandal odpowiada premier May, która była poprzedniczką Rudd w resorcie spraw wewnętrznych i kluczowe decyzje w tej sprawie podejmowano podczas jej urzędowania.

CZYTAJ TAKŻE: May skrytykowała przepisy wymierzone w homoseksualistów w byłych koloniach Wielkiej Brytanii

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / PAP / AFP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply