Niemiecka kanclerz Angela Merkel uznała, że to syryjska armia rządowa użyła broni chemicznej na przedmieściach Damaszku. Domaga się “odpowiedzi”.
Niemiecka kanclerz wypowiedziała się na temat sytuacji w Syrii i sytuacji międzynarodowej wokół niej, w czasie konferencji prasowej po wtorkowym spotkaniu z prezydentem Ukrainy, Petro Poroszenką. Merkel oceniła, że to syryjska armia rządowa użyła broni chemicznej w Dumie na wschodnich przedmieściach Damaszku.
“Dowody, że broń chemiczna została tam zastosowana, są bardzo jasne. Można to, jeśli o mnie chodzi, ponownie zbadać, ale w samym potępieniu tego zajścia to nam w niczym nie pomoże. Szokujące jest – muszę przyznać – że po tylu dyskusjach i słowach potępienia ciągle jest tam stosowana broń chemiczna. Musimy tam używać bardzo wyraźnego języka” – powiedziała Merkel. Jej rzecznik Steffen Seibert mówiąc o “reżimie Asada” przypisał mu “odrażające” działania i stwierdził, że „łamane są elementarne zasady międzynarodowego prawa humanitarnego, a to nie może pozostać bezkarne”.
Zarówno Seibert jak i Merkel krytykowali Rosję za wpieranie władz Syrii, a także jej wniosek by przed podjęciem rezolucji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ sprawą ataku chemicznego w Dumie zajęła się międzynarodowa komisja ekspertów. Merkel twierdzi, że już w tej chwili dowody na odpowiedzialność prezydenta Baszara al-Asada za użycie broni chemicznej są wystarczające. Wzywała państwa zachodnie do reakcji.
dw.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!