W izbie niższej francuskiego parlamentu – Zgromadzeniu Narodowy doszło do kolejnego rozłamu w frakcji liberalnej partii La République en marche (Republika Naprzód – LREM) założonej przez Emmanuela Macrona.
Jak podał we wtorek portal “Daily Express” z frakcji LREM w Zgromadzeniu Narodowym odeszło kolejnych 10 deputowanych. Wśród nich dawni bliscy współpracownicy prezydenta Francji Paula Forteza i Cedric Villani, uściśla “Rzeczpospolita”. Oznacza to, że Emmanuel Macron, który założył LREM, nie może już liczyć na poparcie większości członków izby niższej parlamentu.
We frakcji LREM pozostaje obecnie 285 deputowanych. O czterech mniej niż potrzeba do uzyskania w izbie większości. Deputowani, którzy właśnie ją opuścili dołączyli do grupy parlamentarnej “Ekologia, Demokracja, Solidarność”. Rozłamowcy oskarżają prezydenta Francji, że zszedł z pozycji centrowych, na jakich zakładany był LREM, na pozycje prawicowe, przytoczył “Daily Express”.
Rozłam już doczekał się krytyki z rządu, z którego dobiegły głosy o niszczeniu jedności narodowej w czasie walki z pandemią koronawirusa. „Żałuję, że niektórzy ludzie chcą ponownie odtworzyć podział prawica-lewica, który my i Francuzi chcieliśmy pozostawić za sobą w 2017 roku” – skomentował minister finansów Bruno Le Maire.
“Daily Express” pisze, że choć ogólne sondaże dają Macronowi większość pozytywnych ocen, to jeśli chodzi o ocenę w jaki sposób władze Francji radzą sobie z pandemią pozytywnego zdania o ich wysiłkach jest tylko 35 proc. respondentów.
Czytaj także: Francja i Niemcy porozumiały się w sprawie możliwości zaciągania długu publicznego przez Unię Europejską
express.co.uk/rp.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!