W ramach procesu o sprzeniewierzenie środków publicznych prokurator wystąpił w środę o skazanie znanej francuskiej polityk na pięć lat więzienia i pozbawienie prawa ubiegania się o urząd publiczny o kolejne pięć lat.

Le Pen, jej partia Zjednoczenie Narodowe (RN) jako podmiot prawny oraz 24 inne osoby fizyczne, w tym obecni i byli francuscy parlamentarzyści oraz deputowani Parlamentu Europejskiego, są oskarżonymi w procesie jaki ruszył pod koniec września. W środę prokurator przedstawił swój wniosek o karę dla znanej francuskiej polityk. Żąda wyroku pięciu lat w więzieniu, z tego trzech w zawieszeniu i pozbawienia biernego prawa wyborczego na kolejne pięć lat, podał portal Politico.

Urzędnicy PE uważają, że pracownicy eurodeputowanych z ramienia RN w praktyce nie wykonywali obowiązków aystentów członka tej izby lecz co najwyżej pracowali na inne potrzeby partii. W Brukseli zostało to uznane za sprzeniewierzenie. Stąd postępowanie karne wszczęte we Francji po zawiadomieniu eurokratów.

Le Pen otwarcie odrzuciła te zarzuty. „Asystenci parlamentarni nie pracują dla Parlamentu. Są asystentami politycznymi wybranych urzędników, z definicji politykami – argumentowała w swojej obronie.Pytacie mnie, czy potrafię określić zadania, które przydzieliłam moim asystentom. Zależy to od umiejętności każdej osoby. Niektórzy pisali dla mnie przemówienia, a niektórzy zajmowali się logistyką i koordynacją”.

Mimo takiego stanowiska jej partia zwróciła już Parlamentowi Europejskiemu milion euro. Z tej kwoty 330 tys. euro było bezpośrednio powiązane z domniemanym niewłaściwym wykorzystaniem funduszy przez partię i jej polityków.

Proces ma duże znaczenie polityczne. Jeśli sędzia przychyli się do wniosku prokuratora Le Pen nie będzie mogła wystartować w wyborach prezydenckich w 2027 r., w których powinna być żelaznym kandydatem swojej partii. W dwóch poprzednich elekcjach założycielka Zjednoczenia Narodowego nawiązała wyrównaną walkę z Emmanuelem Macronem.

Proces ruszył wkrótce po tym, gdy prezydentowi Emmanuelowi Macronowi, którego obóz polityczny poniósł klęskę w tegorocznych wyborach, udało się powołać nowy rząd. Stało się tak dzięki poparciu centroprawicowych Republikanów (LR), którym Macron oddał między innymi stanowisko premiera.

Niektórzy komentatorzy twierdzą jednak, że postępowanie sądowe może uniemożliwić parlamentarzystom Zjednoczenia Narodowego, w tym samej Le Pen, odgrywanie ich roli opozycji w parlamencie, jak podaje France24.

politico.eu/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Metoda znana z USa i Polski choćby! Przy pomocy tzw “wymiaru sprawiedliwości” uwalać prawicowych polityków,gdy chocby taka Van der Lejek jest bezkarna w sprawie zakupu szczepionek a i inni tez umoczenia jak ta greczynka i mają się dobrze.VdL miała mieć sprawe w “sądzie” przed jej wyborem ale “sąd” przełożył na grudzień by nie zepsuło jej ta sprawa wizerunku(i tak złego).Tak wygląda “równość wobec prawa” w krajach demoluda czyli lewackich.