Po miesiącach politycznego zawieszenia prezydent Francji Emmanuel Macron nominował w końcu osobę nowego premiera. To polityk spoza jego własnego obozu politycznego.
Macron nominował na premiera 73-letniego Michela Barniera. To polityczny weteran mający inne korzenie polityczne niż prezydent. O ile bowiem Macron, choć liberał, wkraczał do polityki przez Partię Socjalistyczną (PS), Barnier wywodzi się z cetroprawicy postagaullistowskiej. Barnier był w latach 1978-1993 członkiem Zgromadzenia Narodowego z ramienia Zgromadzenia na rzecz Republiki (RDR). W latach 1993–1995 sprawował urząd ministra środowiska, a w latach 1995 do 1997 ministra delegowanego ds. europejskich. W 1999 r. został przedstawicielem Francji w Komisji Europejskiej, jako komisarz ds. polityki regionalnej.
W latach 2004-2005 Barnier był ministrem spraw zagranicznych Francji, a następnie przez dwa lata ministrem rolnictwa. W 2009 r. został członkiem Parlamentu Europejskiego z ramienia partii następczej po RDR – Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Szybko zreazygnował jedak z mandatu, by znów dołączyć do Komisji Europejskiej, tym razem jako komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług.
W 2016 r. Barnier objął funkcję głównego negocjatora Unii Europejskiej w procesie wystąpienia Wielkiej Brytanii. Dał się poznać jako twardy partner, którzy nie poszedł na poważniejsze ustępstwa wobec Londynu. Umowa o Brexicie została podpisana w 2020 r.
Po przekształceniu UMP w partię Republikanie (LR), Barnier pozostał jej wierny i w 2021 ubiegał się o jej nominację do wyborów prezydenckich. Nie udało mu się jej uzyskać.
Liberalny obóz Macrona poniósł klęskę w czerwcowo-lipcowych wyborach parlamentarnych. Jednak ani zwycięska lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego (NFP), ani Zjednoczenie Narodowe (RN) Marine Le Pen nie zdołały się zbliżyć do osiągnięcia większości w parlamencie.
W efekcie Macron utrzymywał w roli pełniącego obowiązki premiera Gabriela Attala przez dwa miesiące.
W oświadczeniu biura Emmanuela Macrona w sprawie nominacji Barniera napisano, że powierzono mu zadanie „utworzenia rządu jednoczącego, który będzie służył krajowi i narodowi francuskiemu”. Jak napisali prezydenccy urzędnicy – „Ta nominacja nastąpiła po bezprecedensowym cyklu konsultacji, podczas których prezydent, zgodnie ze swoim konstytucyjnym obowiązkiem, zapewnił, że premier i przyszły rząd spełnią warunki, aby być jak najbardziej stabilnymi i da sobie szansę na jak najszersze zjednoczenie”.
Nominacja Barniera ma za zadanie pozyskać dla nowego rządu poparcie Republikanów. Mają oni w Zgromadzeniu Narodowym 47 deputowanych. Wraz z liberalną koalicją proprezydencką daje to 260 głosów, czyli nadal poniżej progu większości w izbie liczącej 577 członków.
Przedstawiciele lewicy są wyraźnie poirytowani nominacją Macrona, jak twierdzi Fracne24. Jej czołowy polityk Jean-Luc Melenchon porównał ją do kradzieży wyborów. Natomiast RN nie odrzuciło z góry poparcia dla nominata. „Poczekamy na expose pana Barniera” – powiedziała Marine Le Pen.
france24.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!