Andrij Łozowy, deputowany ukraińskiego parlamentu z ramienia Partii Radykalnej, został w poniedziałek zatrzymany na lotnisku w Pradze, gdzie w sklepie wolnocłowym próbował płacić fałszywymi banknotami euro. Po ośmiu godzinach Czesi uwierzyli w tłumaczenia deputowanego, że w Kijowie stał się ofiarą nieuczciwych cinkciarzy i wypuścili go.

O zatrzymaniu Łozowego jako pierwszy poinformował w mediach społecznościowych szef Partii Radykalnej Ołeh Laszko. Jak napisał, Łozowy chciał na lotnisku w czeskiej stolicy kupić prezent swojej matce. Okazało się, że euro, którymi chciał płacić, były podrobione. Deputowanego zatrzymała czeska policja.

„W związku z tym, że w czeskim prawie używanie fałszywych pieniędzy jest traktowane tak samo, jak ich produkcja, zostałem zatrzymany” – wyjaśniał później w mediach społecznościowych sam Łozowy. „Zabrali mnie z samolotu, jak w kinie” – dodawał.

Łozowy spędził 8 godzin na posterunku policji, gdzie zaglądano mu nawet do uszu. W końcu uwierzono mu, że stał się ofiarą oszustów, którzy sprzedali mu fałszywe banknoty. W czeskim śledztwie deputowany otrzymał status poszkodowanego. Łozowy podziękował na Facebooku za uwolnienie m.in. szefowi ukraińskiej policji Serhijowi Kniażewowi, jego zastępcy Wjaczesławowi Abroskinowi i ministrowi spraw zagranicznych Pawłowi Klimkinowi.

Według wersji przedstawionej przez Ołeha Laszkę asystent Łozowego kupił dla niego przed wylotem do Pragi euro u jednego z kijowskich cinkciarzy. Okazały się one fałszywe, o czym Łozowy przekonał się dopiero w stolicy Czech. Teraz cinkciarzy, którzy „ulotnili się”, szuka ukraińska policja.

W kontekście tłumaczeń o rzekomym zakupie euro u cinkciarzy przez pomocnika Łozowego portal Kyiv Post przypomniał, że deputowany ten w deklaracji majątkowej za 2017 rok zadeklarował posiadanie 150 tys. euro w gotówce.

Nieco inne światło rzuca na ten incydent komunikat czeskiej policji. Wynika z niego, że Łozowy za towar o wartości 440 euro płacił trzema banknotami o nominale 200 euro. Gdy kasjerka przy pomocy urządzenia sprawdzającego odkryła, że pieniądze są fałszywe, klient szybko wyszedł ze sklepu. Gdy Łozowego zatrzymywano na pokładzie samolotu, poinformował, że jest deputowanym ukraińskiego parlamentu i zażądał poinformowania ambasady Ukrainy.

„Policjanci ustalili, że Łozowy nie ma immunitetu na terytorium Czech i zatrzymali go. Deputowany powiedział funkcjonariuszom, że nie wiedział o fałszywych banknotach. Według jego słów zostały one wymienione na Ukrainie przez jego asystenta. Po przeprowadzeniu czynności śledczych Łozowego wypuszczono” – cytuje czeską policję kanał UA:Riwne.

Kyiv Post przypomniał, że w 2017 roku ukraińska prokuratura prowadziła wobec Łozowego postępowanie w związku z podejrzeniem o unikanie podatków. 28-letni polityk, który całe dorosłe życie zajmował się wyłącznie polityką, zadeklarował bowiem posiadanie znacznych sum pieniędzy, wielu luksusowych rzeczy, w tym zabytkowych mebli, dzieł sztuki i broni. Prokuratura chciała pozbawienia Łozowego immunitetu, lecz ukraiński parlament nie wyraził na to zgody.

CZYTAJ TAKŻE: Kolejna przepychanka w ukraińskim parlamencie [+VIDEO]

Kresy.pl / Kyiv Post / Rivne:UA

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply