W Rumunii ponownie wybuchły gwałtowne zamieszki po dyskwalifikacji i zakazie ponownego startu Calina Georgescu, który w wyborach prezydenckich zdobył 22,94 proc. głosów i przeszedł do II tury.

Calin Georgescu nie weźmie udziału w majowych wyborach prezydenckich. We wtorek po południu rumuński Trybunał Konstytucyjny jednogłośnie oddalił jego apelację w sprawie decyzji Centralnego Biura Wyborczego, które wcześniej odrzuciło jego kandydaturę.

Z powodu dyskwalifikacji Georgescu w zaplanowanych na 4 maja wyborach prezydenckich – w centrum Bukaresztu wybuchły liczne protesty. W sieci pojawiły się filmy ze starć z policją, która używała do tłumienia manifestujących pałek i gazu łzawiącego.

Według mediów – w protestach brało udział ok. 100 tys. osób

Przedstawiciele rumuńskich służb policyjnych donoszą, że kilkusetosobowa grupa zwolenników Georgescu próbowała wedrzeć się do siedziby Centralnego Biura Wyborczego

O protestach w Rumunii informowaliśmy również 10 marca.

Prawicowy polityk Calin Georgescu startował w wyborach jako kandydat niezależny, wygrał I turę, choć sondaże nie dawały mu szans na wejście do II tury – tuż przed wyborami w niektórych miał ok. 5 proc. poparcia. Polityk zdobył 22,94 proc. głosów i wszedł do II tury. Rumuński Sąd Konstytucyjny zadecydował jednak o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich, podając jako powód podejrzenie ingerencji Rosji. Ponowne wybory prezydenckie odbędą się 4 maja, zaś ewentualna druga tura 18 maja.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply