Amerykańscy żołnierze wyjeżdżający z północno-wschodniej Syrii zostali obrzuceni przez zamieszkujących tam Kurdów kamieniami i zgniłymi warzywami.
Iracko-kurdyjski portal Rudaw.net zamieścił w poniedziałek nagranie, które według relacji ma obrazować wyjazd amerykańskich wozów opancerzonych z miasta Kamiszli położonego w północnej Syrii, przy granicy z Turcją. Miasto stanowi jeden z głównych ośrodków miejskich społeczności kurdyjskiej w pogrążonym w wojnie państwie. Nagranie wcześniej pojawiło się na portalach społecznościowych.
Jak widać na nagraniu, zrobiony prawdopodobnie przez reportera agencji ANNA News, mieszkańcy Kamiszli próbują zablokować wyjazd amerykańskich żołnierzy. Krzyczą, według portalu, „Nie, nie”. W końcu zebrani się chwytają się innych „argumentów” i obrzucają pojazdy zgniłymi pomidorami, jak pisze Rudaw.net. Jeden z mężczyzn krzyczy po angielsku „p*****ć Turków, p*****ć Amerykanów” a potem „Co się z wami stało?”. Grupa Kurdów zaczyna w końcu skandować „Ameryka ucieka jak mysz”. Kolejny pojazd opancerzony jest obrzucany kamieniami.
Better footage is here.
Locals in Qamishli, Syria are throwing tomatoes to US forces who are withdrawing from the Kurdish majority city pic.twitter.com/U3v2vooNCv
— Ragıp Soylu (@ragipsoylu) October 21, 2019
Podobnego rodzaju powitanie spotkało grupę Amerykanów w Iraku. W stolicy autonomicznego Regionu Kurdystanu w tym państwie, mieście Irbil grupa kilku mężczyzn krzyczy „f**k you” i obrzuca kolejne amerykański wozy opancerzone kamieniami. Nagranie również zamieściła redakcja Rudaw.net.
Kurds in #Kurdistan Region’s Erbil city throw rocks to retreating U.S. soldiers from northern Syria, “Fuck you” repeatedly heard. pic.twitter.com/OIaaLCFBcK
— Rudaw English (@RudawEnglish) October 21, 2019
Począwszy od 2015 r, dzięki militarnemu wsparciu Amerykanów, Kurdowie zdołali opanować całą północno-wschodnią część Syrii, jedną trzecią terytorium państwa, w tym tereny zamieszkane przez ludność arabską. Na obszarze tym Kurdowe ustanowili swoje struktury parapaństwowe, których nie uznają władze Syrii, a także oddziały wojskowe w postaci Ludowych Oddziałów Obrony (YPG) i Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). Według relacji tureckich w Syrii mogło znajdować się nawet kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy.
7 października administracja Trumpa porozumiała się z Turcją i rozpoczęła wycofywanie amerykańskich oddziałów z północnej Syrii, choć wcześniej dała miejscowym Kurdom gwarancję bezpieczeństwa. Turcy, dla których samozwańcza turecka autonomia w Syrii jest głównym przeciwnikiem w Syrii, rozpoczęli w środę atak na kontrolowane przez nią obszary przy granicy.
rudaw.net/twitter.com/kresy.pl
Trump liczył na skłócenie Moskwy,Iranu i Turcji gdy wycofał się z Syrii.
Erdogan go przechytrzył ,a teraz ma „zakładników” w bazach na swoim terytorium. Następnym krokiem Erdogana będzie aneksja okupowanego Cypru.