Źródła jemeńskie podają, że celem ataków podjętych w przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytnię były co najmniej dwa obszary kraju.
Atak był wymierzony w formalną stolicę państwa, Sanę i dystrykt Harf Sufjan w prowincji Amran, na północy Jemenu. Okręty USA i Wielkiej Brytanii wojenne wystrzeliły rakiety z Morza Czerwonego, co potwierdził korespondent gazety Al Mayadeen w Sanie. Dwa ataki Anglosasów miały na cel w okoliach Dżarban, w dystrykcie Sanhan, na południe od stolicy, jak podała Al Mayadeen.
Atak ten nastąpił zaledwie trzy dnia po niedzielnych uderzeniu, które objęły trzy cele w północnej prowincji Saada, matecznik ruch miejscowych szyitów-zajdytów, Ansarullahu, zwanego także ruchem Hutich. Jego przywódca Abd al-Malika al-Huti skomentował niedzielny atak, że ruch wycofa się ze swojej zasadniczej pozycji, jeśli chodzi o „wiarę, człowieczeństwo i moralność”, i że agresja „przyczyniła się do rozwoju potencjału militarnego Jemenu”.
Al-Huti mówił, że ataki mocrstwa zachodnich nie wpłyną na jego władze, podkreślając „tendencję naszego stanowiska ku wyższemu poziomowi i dążeniu do tego, co większe”, co mogło być sugestią gotowości do eskalacji działań.
Dwa dni temu w szczegółowym oświadczeniu służby bezpieczeństwa władz tworzonych przez Ansarullah ujawniły, że „brytyjski wywiad, we współpracy i koordynacji z wywiadem saudyjskim, zrekrutował i wyszkolił agentów wywiadu do prowadzenia działań wywiadowczych ukierunkowanych na strategiczne aktywa kraju”, zacytowała Al Mayadeen.
Brytyjscy i saudyjscy oficerowie wywiadu mieli według Hutich szkolić tych agentów w Rijadzie w zakresie technik nadzoru i gromadzenia informacji. Agentom zapewniono zaawansowany sprzęt szpiegowski, w tym urządzenia umożliwiające precyzyjne śledzenie lokalizacji i zbieranie współrzędnych.
Według władz jemeńskich tworzonych przez zajdytów zwerbowana sieć miała na celu atakowanie obiektów wojskowych i bezpieczeństwa, a także monitorowanie i śledzenie lokalizacji i ruchów kluczowych przywódców państwa. Sieć rzekomo atakowała również obiekty strategiczne, takie jak siły rakietowe i jednostki dronów, a nawet umieszczała urządzenia GPS na pojazdach i innych potencjalnych celach.
Ansarullah określa się sprzymierzeńcem Palestyńczyków. Jeszcze w listopadzie 2023 roku, po wybuchu wojny w Strefie Gazy, bojownicy Ansarullahu przechwycili na Morzu Czerwonym powiązany z Izraelem statek handlowy Galaxy Leader, co było sygnałem wdrożenia nowej strategii walki z wrogami. Następnie jego bojownicy zajęli tankowiec Central Park. Ta druga jednostka została jendak odbita przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej.
Taktyka taka miała uderzać w interesy Izraela i jego zachodnich sprzymierzeńców w ramach wsparcia jakiego Jemeńczycy postanowili otwarcie udzielić walczącemu z Izraelem palestyńskiemu Hamasowi. Faktycznie zmniejszyła ruch zachodnich statków przez Morze Czerwone i operatywność izraelskiego portu Eljat.
Na początku grudnia 2023 r. nieskutecznie zaatakowany został amerykański okręt wojenny USS Carney i dwa statki handlowe Unity Explorer i Number Nine płynące po Morzu Czerwonym. Do ataku użyto rakiety i dronu, a Huti wzięli odpowiedzialność za jego przeprowadzenie. Celem ataku była także francuska korweta Languedoc. Celem ataków Ansarullahu stał się norweski tankowiec. 19 grudnia zaatakowany statek po raz pierwszy został uszkodzony tak poważnie, że zatonął. 6 marca zeszłego roku doszło do pierwszych ofiar wśród marynarzy zaatakowanego przez Jemeńczyków statku. Od tego czasu Jemeńczycy regularnie atakują okręty i statki postrzegane jako wspierające Izrael.
6 stycznia Ansarullah twierdził, że dokonał ataku na amerykański lotniskowiec USS Harry Truman.
Jemen jest regularnie bombardowany przez Amerykanów, Brytyjczyków i Izraelczyków. Amerykanie zbombardowali terytorium państwa 22 grudnia. Nieco wcześniej Izraelczycy dokonali rozległego ataku na infrastrukturę portową, naftową i energetyczną Jemenu.
Ansarullah, zwany także ruchem Hutich, od 2014 r. kontroluję stolicę Jemenu Sanę i większość jego gęsto zamieszkanego obszaru kraju. Rząd utworzony przez ten ruch polityczno-wojskowy miejscowych szyitów-zajdytów, przez lata dyskryminowanych przez sunnickie elity, nie jest uznawany międzynarodowo. Ma natomiast wsparcie Iranu.
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!